ul. Wilanowska

Będzie bezpieczniej na Wilanowskiej ?

Okazuje się, że progi spowalniające powstaną nie tylko na ul. Wenus. Miesiąc temu mieszkańcy korzystający z ul. Wilanowskiej przesłali nam mail, w którym prosili, żeby zainteresować się niebezpieczną sytuacją na tej drodze.

Brak chodników i poboczy nie polepsza bezpieczeństwa pieszych, którzy poruszają się ul. Wilanowską. Niestety w tym roku Gmina nie przewiduje budowy chodników w tym miejscu. Poprosiliśmy o pomoc radną Katarzynę Nowocin-Kowalczyk, która przygotowała interpelację w tej sprawie.

Obecnie jedynym doraźnym środkiem mogą być progi spowalniające na odcinku od ul. Kameralnej do ul. Działkowej.


Burmistrz Piaseczna poinformował, że został zlecony projekt organizacji ruchu przy ul. Wilanowskiej, który polega na zbudowaniu dwóch progów spowalniających. W tym samym czasie powstaną również progi spowalniające
na ul. Osiedlowej.

Po zatwierdzeniu projektu przez Starostę rozpoczną się prace. Burmistrz zapewnił, że progi będą gotowe do użytku najpóźniej 30 czerwca.

Podoba ci się:

Komentarzy (13)

  1. progi ale chyba przeciwpowodziowe

    • 987654321 masz rację :) ,dziś kałuża taka,że tylko chyba kajakiem można się przedostać.Zastanawia mnie czemu nie można nic z tym zrobić-sytuacja przecież trwa nie od dziś,nie od wczoraj,nie od miesiąca.Czy faktycznie nie ma nikogo mądrego,kto umiałby zaradzić takiemu stanowi rzeczy?
      hehehe progi spowalniające-lek na całe zło,poprawił mi się nastrój w ten deszczowy poranek-się burmistrza żarty trzymają ;) .

      • Przecież to jest proste – jak próg będzie miał jakieś 50cm wysokości i 100m długości to będzie akurat!

      • Na tym portalu kiedyś któraś radna ( nie pamiętam K czy H) komentowała sytuację , nie zrobią chodników do czasu poprawy odwodnienia Wilanowskiej. A dlaczego to wszystko tak długo trwa to pojęcia nie mam .

  2. grejman @ radna k jak krzyżewska http://jozefoslaw24.pl/2012/01/pierwsze-roztopy-i-znowu-zalana-wilanowska/ ale coś jej nie wyszło ;P

    • Tutaj urywek odpowiedzi wywiadu z p. Nowocin :

      Należy również pamiętać, że na znacznym odcinku ul. Wilanowskiej, od kanałku do ul Działkowej, brakuje map podziałowych. Samo wykonanie projektu, to koszt rzędu ok. 360tys. zł. Biorąc pod uwagę potrzebę wykonania map podziałowych wydział inwestycji potrzebuje na projekt ok. 2 lat. Potem dopiero można przystąpić do budowy, pod warunkiem jednak, że negocjacje z właścicielami posesji, które muszą zostać przesunięte, przebiegną sprawnie (tu również wchodzi specustawa), jak również, że zostaną na ten cel zabezpieczone środki w budżecie gminy. Gdyby gmina zaczęła tworzyć projekt w tym roku, to licząc w wariancie optymistycznym, ulica Wilanowska mogłaby zostać wybudowana na koniec roku 2015.
      Przy pracach nad tegorocznym budżetem, udało mi się przekonać radnych z komisji polityki gospodarczej i złożyliśmy wniosek do burmistrza o zabezpieczenie środków na wykonanie projektu budowy ul. Wilanowskiej. Niestety, pan burmistrz nie uwzględnił tego wniosku.

  3. Powiem wam, że z jednej strony umiem wczuć się w los pieszego gdyż sama również chodzę pieszo a z drugiej strony niedobrze mi na myśl o kolejnych progach i to już przed Jagielką brrrrrrrrrrrrrrrr

  4. A nie łatwiej było by postawić fotoradar? Czemu w ty kraju zawsze muszą cierpieć inni przez jakiś kretynów których ktoś nie potrafił wychować.
    Jeżdżę sporo po okolicznych ulicach np Kuropatwy i Bażancią gdzie progów jest chyba ze 20. Efekt. Po roku jazdy mam do wymiany wahacze w samochodzie. No i oczywiście koszt około 1500 zł. Dlaczego ja mam płacić za ignorancje innych. Postawić tam fotoradar i niech płacą Ci co się śpieszą. Kilka razy zapłacą i im się odechce, gmina będzie miała kasę a my mniejsze koszty eksploatacji samochodów.

    A co do progów zwalniających na Wanus to chyba komuś coś się pomyliło. Prędzej bym widział je na Julianowskiej w która poranny wyjazd z Wenus grozi wypadkiem a ok 22 odbywa się wyścig pracowników technikoloru o to kto pierwszy z pracy dojedzie do domu.

  5. Mam nadzieję, że na Osiedlowej progi będą odpowiednio gęsto usytuowane. Obecnie część samochodów jeździ tak szybko, że uniemożliwia to korzystanie z drogi pieszym. Po pierwsze jest to niebezpieczne, a po drugie dobija to, i tak niemrawe, życie lokalne.

    • Tak co 50 m będzie sprawiedliwie? A na obu końcach ulicy takie trochę wyższe (na około 1m), wtedy życie na pewno odżyje.

      Z doświadczenie mogę powiedzieć, że całkowite zamknięcie drogi naprawdę bardzo pozytywnie wpływa na życie lokalne – u nas na przykład Żabkę otwarli ;) Dobrze byłoby drogi zlikwidować (a przynajmniej utwardzoną nawierzchnię) – wtedy ludzie nie siedzieliby w samochodach, wyszli na ulicę (na chodniki wyjdą jak je wybudują), trochę się posocjalizowali…

      Hołk! :)

      • Sama jestem kierowcą i denerwuje mnie, że z powodu przekraczania prędkości przez innych, ja też muszę jeździć po drogach z progami. Ale niestety nie ma innego sposobu w sytuacji braku chodników i ciężarówek pędzących 100 km/h.
        Nie zgadzam się też z Twoimi złośliwymi uwagami dotyczącymi zamykania dróg. W mojej okolicy, przy Osiedlowej jest bardzo dużo zamkniętych prywatnych dróg i wcale nie sprzyja to lokalnemu życiu. Sama mieszkam przy takiej drodze – zgłaszaliśmy nawet wniosek o przejęcie jej przez gminę (nie są zainteresowani). Brak przecznic powoduje, że wszędzie jest daleko. Np. w linii prostej mamy do znajomych 300 m, a żeby się do nich dostać potrzebujemy przebyć 2km. Jak myślisz, czy ma to wpływ na częstotliwość naszych kontaktów? Jeżeli dodatkowo nie mogę wpaść do nich w ramach spaceru, bo musiałabym iść wśród pędzących samochodów, to też nie wpadnę na niezapowiedzianą kawę w sobotę (na spacer pojadę do Warszawy).

        • hmmmmm ciekaw jestem czy pani wszędzie jeździ z dozwoloną prędkością ?Nie mówię tylko o Józefosławiu.

          • Ciekawsze jest, czemu tylko połowa kierowców nie zwalnia, widząc pieszych, często dzieci na drodze. OK – przekraczają prędkość, śpieszy im się. Ale jak trzeba to zwalniają. Połowa nie zwalnia, a część nawet nie zachowuje bezpiecznej odległości.
            Ja nie muszę mieć przepisów, żeby w takiej sytuacji zwolnić. Niektórzy muszą mieć przepisy i znaki drogowe z ograniczeniem do 30 km/h. Inni, niestety muszą mieć progi zwalniające i przez takich nieodpowiedzialnych kretynów muszą cierpieć inni kierowcy.