Urząd Miasta i Gminy Piaseczno

Gmina kupiła działkę przy Energetycznej

Rzadko zdarza się, że burmistrz zwołuje sesję nadzwyczajną – musi być do tego wyjątkowy powód. Już z samego tego faktu środowa sesja zwołana wtorkowym wieczorem niosła ze sobą spore emocje, zwłaszcza że chodziło o kupno działki…

Gmina rzadko kiedy jest inwestorem w rynkowym rozumieniu tego słowa. Wydaje nie swoje pieniądze, mniej lub bardziej efektywnie, zapewniając nam – mieszkańcom – dostęp do określonych ustawami usług i udogodnień (jak np. równe drogi). Kiedy urząd decyduje się coś kupić – i nie jest to bynajmniej zaopatrzenie podległych jednostek czy nawet grunt pod szkołę, a po prostu działka – cóż, coś musi być na rzeczy.

Nieruchomość, o którą się rozchodzi, to nieco ponad hektar przy ulicy Energetycznej, z bezpośrednią komunikacją z ulicą Rubinową. Dziś teren zielony, który służy rekreacji tudzież wyprowadzaniu psów. Potencjalnie – kolejne blokowisko albo inna, wielkogabarytowa inwestycja. Fakt, że radni przegłosowali w trybie pilnym zakup tej działki, cieszy z wielu powodów.

Raz – wykorzystanie prawa pierwokupu. Zgoda, może robienie wszystkiego na ostatnią chwilę nie wyglądało do końca profesjonalnie (zwłaszcza, że tydzień wcześniej była sesja budżetowa), ale koniec końców to chyba nasza cecha narodowa, więc nie ma się czego czepiać. Dwa – kwota mniejsza niż 2 miliony złotych za 50% udziału w nieruchomości to – jak na standardy okolicznych działek – naprawdę bardzo dobra cena, żeby nie powiedzieć interes. Trzy – w związku ze zmianą planu zagospodarowania i dopuszczeniem niższej niż poprzednio zabudowy, poprzedni właściciel mógłby się domagać od gminy rekompensaty – w tej sytuacji urząd sam od siebie nie będzie wymagał, czysty zysk.

Niezależnie od tego, co dalej stanie się z opisywana nieruchomością, cała sytuacja napawa optymizmem. Gmina, z budżetem na poziomie 300 milionów i dużą wiarygodnością jako partner, może być doskonałym inwestorem – kto powiedział, że urzędowi nie wolno zarabiać? Kupno 50% udziałów w 11 tysiącach metrów za mniej niż połowę rynkowej ceny to zdecydowanie dobry biznes, nawet biorąc pod uwagę kilkunastotysięczne koszty zwołania sesji nadzwyczajnej.

Krzysztof Dynowski

Przegląd Piaseczyński

Podoba ci się:

Komentarzy (4)

  1. Miło że pojawia się informacja, że kupiła udziały w tej działce gmina. Jeszcze lepiej byłoby, gdyby PRZED sesją rady, pojawiały się informacje omawiające poszczególne punkty sesji. Żeby mieszkańcy orientowali co się święci przed faktem a nie po fakcie.
    W każdym razie podziękowania za ten artykuł.

    A teraz najważniejsze pytanie – czy ktoś wie co powstanie na tej działce?
    Zdaje się, że gmina kupiła 50%, a drugie 50% kupiła prywatna firma. Ktoś ma jakieś plany co do tej działki. Działka jest duża, w ciekawym miejscu, powstać tam może coś co przyniesie mieszkańcom korzyść lub kłopoty.

    Jeśli powstanie jakieś blokowisko – fatalnie.
    Jeśli ma na nią zakusy Auchan (Leroy) z związku z rozbudową – dobrze byłby wiedzieć.
    Jeśli miałby tam powstać jakiś budynek użyteczności publicznej (szkoła, dom opieki społecznej, przychodnia zdrowia, cokolwiek) – byłoby lepiej.
    Jeśli jakaś produkcja – może jakiaś grupa mieszkańców zrezygnuje z dojazdu do Warszawy.
    Jeśli jakiś kolejny handel – to czy nie jest tego za duzo?
    A może park lub plac zabaw?

    Tylko że gmina ma tylko 50%. Co z pozostałą powołową?

    • A może za dwa lata lub trzy gmina odsprzeda swój udział dzisiejszemu współwłaścicielowi po cenie lub za pół ceny bo np. gmina będzie w trudnej sytuacji i trzeba będzie na gwałt pieniądze zdobyć.
      Skoro my, pracodawcy gminnych urzędników, nie wiemy jaki jest cel zakupu działki więc możemy snuć dowolne wizje.
      Być może zakup ma sens i wyjdzie na korzyść, ale nie rozumiem dlaczego w Piasecznie znowu w popłochu i tajemnicy podejmuje się takie decyzje. Po co w ogóle uchwalać budżet skoro zaraz na początku roku budżetowego robi się nadzwyczajna sesję i wydaje się pieniądze nieprzewidziane w budżecie i to bez jasnej informacji dla mieszkańców po co i na co.

  2. 400 zł/m2 to dobra cena?
    jak syndyk Orco na Wilanowskiej nie miał chętnych po 250 zł/m2?

  3. Szkoda że nie kupili Orco i nie zrobili parku