Józefosław24

Piaseczyńskie wybory w liczbach

Radni wybrani, emocje opadły, Piaseczno ma nowy skład Rady gminnej. Przyjrzyjmy się, zatem jak głosowaliśmy i co na ten temat mówią liczby.

Wybory radnych do Rady Miejskiej, zdecydowanie wygrała Platforma Obywatelska. W porównaniu do mijającej kadencji, PO ma teraz o 3 radnych więcej, czyli w sumie 12. Należy do tego dodać 4 radnych z Komitetu Wyborczego Nasz Sport i Kultura, z którą, – jeszcze przed wyborami, – Platforma, podobnie jak w obecnej kadencji, zawiązała koalicję. Biorąc pod uwagę fakt, że Rada Miejska liczy 23 radnych, Platforma, przy 16 radnych, ma zdecydowaną większość i może przegłosować KAŻDĄ uchwałę.

Wyborcy zdecydowali się zaufać wszystkim 7 obecnym radnym Platformy Obywatelskiej, którzy zdecydowali się ponownie ubiegać o mandat w nadchodzącej kadencji. Dodatkowo, obdarzyli zaufaniem, kolejnych 5-ciu kandydatów startujących z tego właśnie ugrupowania. W sumie Platforma Obywatelska zdobyła prawie 23% wszystkich oddanych głosów.

Nasz Sport i Kultura to dość interesujący twór. Niby niezależny, a jednak działający pod auspicjami pana Jana Dąbka, któremu Piaseczno dało wyraźny sygnał, że „czas już ze sceny zejść”. Nie jest tajemnicą, że właśnie dzięki koalicji zawiązanej pomiędzy PO a NSiK na początku mijającej kadencji, negocjowanej osobiście przez pana starostę, każdy z trzech członków tego ugrupowania otrzymał stosowną funkcję w Radzie Miejskiej: Hanna Krzyżewska – fotel wiceprzewodniczącej Rady, Dorota Kłos – stanowisko przewodniczącej Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej, zaś Krzysztof Dudek, został przewodniczącym Komisji Sportu. Grażyna Orłowska, która w rezultacie wystąpiła z tego klubu, odmówiła przyjęcia jakiejkolwiek funkcji.

Pan Krzysztof nie dostał się tym razem do Rady Miejskiej przegrywając w swoim okręgu wyborczym nr 9, z panem Zbigniewem Muchą. Pani Dorota Kłos natomiast, bez pardonu pokonała wszystkich na głowę, zdobywając w okręgu nr 21, tj. Głosków-Runów, prawie 54% (575 głosów) wszystkich oddanych głosów. Jest to procentowo jeden z najlepszych osiągniętych wyników. Więcej, bo ponad 57% (456 głosów) głosów oddanych w swoim okręgu nr 22, zdobył obecny radny, pan Antoni Rosłon, startujący z listy PO z terenu Antoninowa, Kuleszówki, Mieszkowa, Robercina, Woli Gołkowskiej, Szczak, Wólki Prackiej i Wólki Prackiej Osada. Nadmienić warto, że pan Antoni, to, – obok Józefa Wierzchowskiego, – jeden z najdłużej zasiadających w Radzie Miejskiej radnych.

Hanna Krzyżewska startowała tym razem z innej listy pana Starosty, tj. z KW Nasza Gmina-Nasz Powiat (przypomnijmy, że pan starosta wystawił kilka list). Jest jedyną radną w Nowej Radzie, reprezentującą to ugrupowanie. Biorąc jednak pod uwagę ciąg powiązań oraz dotychczasową postawę pani radnej, trudno sobie wyobrazić, aby działała w opozycji do koalicji PO-NSiK. Pomimo, że nastroje w okręgu, który pani Krzyżewska będzie reprezentowała były zdecydowanie przeciwne panu staroście, to jednak w tym przypadku, wygląda na to, że wyborcy zagłosowali na Osobę, a nie na Listę, świadomie wybierając nazwisko pani radnej z Julianowa. Hanna Krzyżewska pokonała zarówno sołtysa Chyliczek(245), jak i sołtysa Chylic (338), otrzymując w swoim okręgu, prawie 33% (408) wszystkich oddanych głosów.

Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło 2 radnych, czyli o jednego mniej niż w obecnej kadencji. Należy jednak pamiętać, że pan Zbigniew Mucha, który 4 lata temu otrzymał mandat kandydując właśnie z listy PiS, obecnie dostał votum zaufania mieszkańców startując z listy KW Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Oznaczać to może jedno, – wyborcy, którzy skreślali krzyżyk przy nazwisku pana Muchy, również świadomie wybierali Człowieka, bez względu na Listę, z której startuje.

Prawo i Sprawiedliwość ma zatem dwoje nowych, bardzo młodych radnych – 18-letnią Agnieszkę Czajkowską (okręg wyborczy nr 3) oraz 25-letniego Michała Mierzwę (okręg wyborczy nr 2). Pytanie, – jak sobie poradzą i na ile będą skuteczni pośród tzw. „starych wyjadaczy samorządowych”. Z góry przepraszam, jeśli kogoś uraziło sformułowanie „stary wyjadacz samorządowy”. Nie było moim celem używanie pejoratywnego znaczenia tego określenia, ani tym bardziej obrażanie kogokolwiek. Wiem jednak, jak trudno jest pokonać pewne barykady na Kościuszki, bez oręża w postaci wiedzy, – którą polecam „nowym” radnym nabyć w trybie pilnym, – autorytetu, odwagi, umiejętności negocjacyjnych a przede wszystkim zaplecza w postaci mieszkańców. Pani Agnieszce oraz panu Michałowi życzę oczywiście sukcesów i konsekwencji w działaniu. Należy być może nadmienić, że pani Agnieszka Czajkowska (225 głosów, – 26,5% wszystkich oddanych w tym okręgu głosów), jak do tej pory, osoba raczej nieznana, pokonała w swoim okręgu wyborczym, znanego kandydata PO, którym okazał się być obecny rzecznik Burmistrza Lisa, – co już samo w sobie jest sporym sukcesem.

Zaskoczeniem dla wielu jest obecność TYLKO jednego radnego z KWW Józefa Zalewskiego i Centrum. Startując tradycyjnie z okręgu 6, czyli z osiedla Patronat, zdobył go długoletni radny, pan Józef Wierzchowski, uzyskując w sumie ponad 27% wszystkich oddanych w tym okręgu głosów (357), czyli o prawie 100 głosów więcej niż kandydatka Platformy (254). Niezależnie od tego, czy w drugiej turze wyborów wygra pan Lis, czy pan Zalewski, pan Wierzchowski będzie współpracował z każdym z nich. Wszak przyjaźń zobowiązuje.

O ile raczej nie dziwi fakt zwycięstwa pana radnego Józefa, o tyle „odpadnięcie” np. dobrego radnego Wojciecha Kaczorowskiego (okręg wyborczy nr 18, Zalesie Górne, Nowinki, Kolonia Nowinki), startującego z listy pana Zalewskiego i Centrum daje do myślenia. Tym bardziej, że dwukrotnie więcej głosów na tym terenie uzyskał, niczym specjalnie się niewyróżniający, dość przeciętny i bardzo lojalny swojej partii, radny PO, Łukasz Kamiński. Mimo to, pan radny Łukasz, liczbowo, uzyskał na terenie całej gminy, największą liczbę głosów spośród wszystkich kandydatów – 691, czyli prawie 48% głosów w swoim okręgu i 3% głosów z całej gminy, – co w rezultacie oznacza najsilniejszy mandat w Radzie.

Nowością w Radzie Miejskiej będzie obecność 3 przedstawicieli KW Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Jest to, wspomniany już Nowy-Stary radny, pan Zbigniew Mucha (197), pan Jacek Łuczak (298, czyli prawie 26% wszystkich oddanych w okręgu nr 19 głosów), znany ze swojej aktywności na rzecz rozbudowy szkoły w Jazgarzewie oraz kandydatka na burmistrza, pani Barbara Rudzińska-Mękal, która w okręgu wyborczym nr 10 uzyskała 170 głosów (20% oddanych w tym okręgu), co jest jednocześnie najsłabszym mandatem spośród wszystkich radnych, którzy znaleźli się w Nowej Radzie. Należy wyjaśnić, że obok wspomnianych wyżej okręgów nr 21 i 22, okręg nr 10 należał do tych najmniejszych. Liczba uprawnionych do głosowania wynosiła na tych terenach poniżej 2tys. osób. Największy okręg nr 5 miał ponad 3,2 uprawnionych do głosowania.

Mazowiecka Wspólnota Samorządowa wydaje się być jedynym ugrupowaniem w składzie Nowej Rady, które może, ale musi, stać się języczkiem uwagi w nadchodzącej Kadencji. Kompetencji i odwagi, z pewnością trzem reprezentantom tego ugrupowania nie brakuje. Jednak poparcie pani Barbary Rudzińskiej-Mękal dla obecnego burmistrza w II turze wyborów, jednoznacznie wskazuje na to, że przy ewentualnej wygranej Zdzisława Lisa, realnej opozycji zabraknie. Stanowiska rozdane.

Kolejnym zaskoczeniem w składzie Nowej Rady jest brak przedstawicieli KW Klub Rozwoju Mariusza Słowika. Również Piotrowi Kandybie nie udało się wprowadzić do Gminy żadnego reprezentanta kandydującego z listy KW Wspólne Razem. Biorąc pod uwagę fakt, że obydwaj panowie byli jednocześnie kandydatami na burmistrza i prowadzili bardzo agresywną, czasami wręcz nachalną, kampanię wyborczą, brak radnych tych ugrupowań w Gminie, może oznaczać tylko jedno – porażka. Tym bardziej, że na listach WR było sporo nowych, interesujących i rokujących nadzieje na wprowadzenie zmian, nazwisk. Być może zabrakło merytorycznych wypowiedzi lidera tego ugrupowania, co bardzo wyraźnie pokazała zorganizowana przez młodzież, debata.

W przypadku drugiego pana, wydaje się, że wizja metra do Warszawy oraz hasło adwokat-burmistrzem, chyba już się mieszkańcom przejadły. Jeśli dodać do tego notoryczne miganie się od obowiązków radnego w mijającej kadencji, 4-letni odpoczynek, być może przyda się panu Mariuszowi, który skądinąd, był swego czasu bardzo skutecznym radnym na swoim terenie. Zawiodła rutyna lub brak dystansu do własnej osoby?

Należy dodać, że żaden z panów nie dostał się również do Rady Powiatu.

Platforma Obywatelska zmiażdżyła wszystkich. Poza dwoma okręgami, listy wyborcze PO wygrały niemal wszędzie tam, gdzie, gdzie partia wystawiła swoich kandydatów. Wyjątkiem jest okręg wyborczy nr 3 (18-letnia Agnieszka Czajkowska z PiS pokonała Krzysztofa Kasprzyckiego) i nr 9 (Ewelina Wójcik nie dała rady Zbigniewowi Musze). Okazało się, że znakomita część miasta opowiedziała się za kandydatami partii rządzącej. Również Józefosław, który wydawał się najbardziej niezadowolony z obecnych rządów, zdecydował się po raz kolejny postawić na PO.

Czyżby, zatem było tak dobrze, pomimo, że niektórzy próbują wmawiać coś przeciwnego? To skąd tyle głosów niezadowolenia płynących z różnych stron? Dlaczego w jednomandatowych okręgach, gdzie z założenia, głos był oddawany na konkretną Osobę, a nie na Listę, przepadli kandydaci ruchów obywatelskich? A może rzeczywiście wygrali najlepsi? Trudno o jednolitą odpowiedź, a już z pewnością są to rozważania na oddzielny artykuł. Fakty są jednak takie, że Piaseczno postawiło na partie, tym samym zamykając sobie usta przy ewentualnej kolejnej krytyce rzeczywistości. Inna sprawa że niewielu wyborców zechciało poznać kandydatów ze swojego okręgu. Niektórzy głosowali „na pamięć” (znam nazwisko, – chociaż niekoniecznie wiem cos o osobie), inni wybierali tego samego kandydata z przyzwyczajenia, a jeszcze inni wybierali Listę kierując się prostym i wygodnym myśleniem stereotypowym. Takie sobie lenistwo i brak wiary w moc oddanego głosu.

Czy działając w tej sielskiej „rodzinnej” atmosferze, Nowa Rada będzie skuteczna? Budżet trudny, deficyt coraz większy, a inwestycji, wyzwań i złożonych obietnic wiele. Każdy radny reprezentuje inny teren, co niewątpliwie wiąże się z konfliktem interesów. „Przyjemna”, atmosfera może oznaczać rezygnację z osiągnięcia wyznaczonych we własnym okręgu celów i kolejną, spora tym razem, grupę „nowych maszynek do głosowania”. Z kolei rozrywanie płachty na 23 części może oznaczać koniec sielanki. Budżet wszak nie jest z gumy.

Katarzyna Nowocin-Kowalczyk

Podoba ci się:

Komentarzy (18)

  1. Bez urazy ale w sumie nie bardzo rozumiem o co Pani chodzi? Większość ma PO źle, rozdrobnienie źle, bo kołdra zawsze będzie za krótka. Moim zdaniem jak wygra Lis, sytuacja optymalna – nie można będzie mówić że zła Rada mi przeszkadza. Prawda jest taka, że wszystkiego nigdy nie da się zrobić naraz. Ja sie cieszę że radni ode mnie są w większości rządzącej. Trochę mnie martwi że jeszcze ich nie miałem okazji usłyszeć na tym forum, może warto podziękować wyborcom, pokazać hej tu jestem… Pod względem komunikacji z wyborcami zawiesiła Pani wysoko poprzeczkę, narażając się niejednokrotnie na bluzgi haterów. No ale z drugiej strony taka funkcja, nikt nie przymusza do bycia radnym… Czekam na zatem na „głos” p. Roberta i p. Katarzyny, może warto podać swój adres e-mail, żeby wyborcy wiedzieli gdzie mają się zgłaszać z moimi problemami. Chciało by się powiedzieć celem przestrogi – nie idźcie drogą pani Szweycer/pana Hubla (może i coś robili ale kto o tym wie??) – bo widać gdzie to prowadzi (a raczej nie prowadzi) :) Bo lud może i ciemny ale jednak wnioski wyciąga, tylko szkoda wtedy tych 4 lat…

  2. Zdominowanie Rady przez jedną partię nie jest dobre… Mnie zastanawia na ile to forum jest reprezentatywne i ilu z głosujących je czyta. Odnoszę wrażenie że niewielu. Ciekawe pytanie postawione przez panią Katarzynę – Dlaczego w jednomandatowych okręgach, gdzie z założenia, głos był oddawany na konkretną Osobę, a nie na Listę, przepadli kandydaci ruchów obywatelskich?
    Może wyborcy po prostu nie znali tych kandydatów i ‘dla bezpieczeństwa” zagłosowali na znaną partię? Bo niby gdzie mieliby ich poznać.
    Bariery architektoniczne w Józefosławiu oraz styl życia mieszkańców utrudniają lokalne kontakty społeczne. Aby się interesować lokalnymi sprawami trzeba mieć
    na to przede wszystkim na to czas i miejsce. Ja myślę że postawy obywatelskie społeczeństwa (czy często ich brak) wynika po prostu z biedy w tym kraju.

  3. prawie każdy kto ma net i wpisywał słowo „józefosław” w google wie o istnieniu tego forum :)

  4. Dużo to pojęcie względne. A to że ludzie mają neta nie znaczy że całego neta czytają :-)

    • miałam na myśli, że dzięki temu wiedzą o istenieniu for lokalnych.

  5. Myśle, że lilce chodziło o to że forum internetowe jako sposób dodarcia ruchów obywatelskich do społeczeństwa jest mało skuteczne bo przekaz ginie w szumie informacyjnym.

  6. to zależy czy ktoś się interesuje sprawami najbliższej okolicy czy ma to gdzieś, niestety większość ludzi ma to w D. a pzoostali narzekają na forach i między sobą, ale żeby wysłać maila do urzedu lub zadzwonic do odpowiednich służb to już nie ma komu

    • To jest prawda ale dlaczego tak jest??

      • Nie jestem pewien czy każdy narzeka. Sądząc po wynikach wyborów to nie jest zle :-)

  7. ,,Budżet wszak nie jest z gumy”

    I co z tego ,że od kilkunastu lat Radni głosują za budżetami w których wpisywane są inwestycje m.in. dla JJ. Wszakże to jedna z najbogatszych Gmin w RP.
    Oczywiście papier wszystko przyjmie !

    Największym problemem i bolączką naszej Gminy i Władz jest BRAK REALIZACJI ZADAŃ INWESTYCYJNYCH OKREŚLONYCH W BUDŻECIE I BRAK KONSEKWENCJI takiego działania.

    Jeśli chodzi o inwestycje dla JJ (odkąd pamiętam ) NIGDY NIE ZDARZYŁO SIĘ ŻEBY zrealizowane były w TERMINIE WPISANYM W BUDŻECIE np. Julianowska czy Geodetów !!!
    Powszechnym standardem pracy nad budżetem było przesuwanie terminów i środków z roku na rok…

    Nie jestem pewien ,czy po wyborach nastąpi zmiana takiego sposobu myślenia i działania…

  8. Dziękuję za info podsumowujące wybory, cieszę się , ze Pani Hanna Krzyżewska jest w Radzie i życzę Wszystkim wybranym sukcesów, a sobie chodnika na Julianowskiej.
    Do Autorki jedna drobna acz zasadnicza, nomen omen, uwaga. Mazowiecka Wspólnota Samorządowa wydaje się być jedynym ugrupowaniem w składzie Nowej Rady, które może, ale musi, stać się języczkiem U WAGI, takiej do ważenia, a nie UWAGI.
    Pozdrowienia dla Czytających.

    • Znalazłem bardzo ciekawą pozycję w projekcie budżetu na 2015, aż dziwne że nikt o tym nie wspomina. Może Panie radne z poprzedniej kadencji coś wiedzą??
      „Ul. Geodetów-przebudowa wraz z infrastrukturą na odc.od ul. Puławskiej do ul. Julianowskiej etap I budowa ronda” i na ten cel kwota 800000 na 2015 rok. Czy chodzi o rondo przy Energetycznej???

      • Te 800 tys. to może wystarczy na SPR.121/2014r – Opracowanie projektów budowlanych i wykonawczych przebudowy ulicy Geodetów w Józefosławiu wraz z infrastrukturą na odcinku od ul. Puławskiej do ul. Julianowskiej, przebudowa kanałów deszczowych w ul. Granitowej i Rubinowej wraz z odtworzeniem nawierzchni na całej szerokości ulicy, wykonanie oświetlenia i monitoringu ul. Granitowej oraz ul. Energetycznej na odcinku od ul. Geodetów do Rubinowej…

        Źródło:
        http://piaseczno.eu/index.php?mnu=266&id=7205

        Zapoznaj się z SIWZ i opisem. Pierwsze wbicie szpadla to najwcześniej 2016 r.

    • dobre !
      faktycznie mało kto zna takie idiomy dziś – baaa mało kto wie gdzie waga kiedyś miała języczek ! taka waga szalkowa… baaaa mało kto wie dziś co to waga szalkowa i co to szalka.. nooo szalik to tak, ale szalka ?

      dobrze, że jeszcze ludzie ma chemii sie uczą o papierku lakmusowym… uczą się jeszcze ?

      pozdrawiam :)

      • A drosophila melanogaster…? Uczą tego jeszcze?

    • rzeczywiście mało osób zna tej idiom, tylko co to ma do rzeczy…

  9. Raczej są to koszty projektu.
    Realizacja w przyszłości …

    • Autorka nie tylko nie wie, co to jest waga szalkowa z języczkiem, ale z tego swojego oddalenia, zza oceanu nie widzi zbyt wyraźnie naszej piaseczyńskiej rzeczywistości.
      Po pierwsze: Nasz Sport i Kultura ten „dziwny twór, co działa pod auspicjami p. Dąbka” tym razem poszedł do wyborów „pod auspicjami p. Lisa”, czego autorka nie zauważyła.
      Po drugie: p. Dąbek stworzył kilka komitetów wyborczych, ale tylko do powiatu. Do Gminy był jeden: KWW Nasza Gmina Nasz Powiat.
      Po trzecie: p. Hanna Krzyżewska wystartowała tym razem z tej samej listy, co do poprzedniej kadencji.
      Po czwarte: ciekawe, dlaczego nie zauważyła autorka problemu przeskakiwania z listy na listę niektórych radnych, co to przy okazji każdych kolejnych wyborów na inny kolor się malują.
      Dobrze, że choć tym razem nie mówi nam autorka na kogo zagłosować. Ups… tego nigdy nie mówiła, ale skutecznie niektórych próbowała nam obrzydzić.
      Pani Katarzyno, może już pani odpocznie od tych piaseczyńskich „zaściankowych” jak to pani kiedyś na tym forum nazwała – spraw. Nowy sposób na życie nie pozwala zapomnieć?