Na prośbę redakcji Przeglądu Piaseczyńskiego publikujemy odpowiedź na artykuł Jana Krzyżewskiego pt. Folwark zwierzęcy czy samorząd ?
Szanowni Państwo,
Każda gazeta, nie tylko Przegląd Piaseczyński, podlega pewnym ograniczeniom. Zasadniczym w przypadku zwłaszcza medium lokalnego jakim jesteśmy jest znalezienie złotego środka pomiędzy utrzymaniem gazety (reklamom), przy jednoczesnym zachowaniu charakteru informacyjnego a nie gazetki reklamowej. W tej konwencji mieszczą się również listy do redakcji, które podlegają jednak pewnym ograniczeniom.
Mając część miejsca wykupioną przez reklamodawców a część zarezerwowaną na zamówione teksty redakcyjne, nie możemy, jako redakcja, nagle przemodelować całego wydania z uwagi na list do redakcji, który zajmie prawie całą stronę. Na moją prośbę o skrócenie tekstu, jego autor odpowiedział tylko, że „poradzi sobie inaczej”. Nie było naszym zamiarem stosowanie żadnej cenzury (czyli skracania tekstu i ingerencji w jego treść przez redakcję), prosiliśmy jedynie o dopasowanie objętości tekstu do formy listu do redakcji.
Gwoli ścisłości warto jeszcze dodać, że teksty i tematyka zamieszczana w Przeglądzie Piaseczyńskim nie biorą się znikąd – są odpowiedzią na Państwa telefony i maile, a także na gorąco dyskutowane tematy, także na portalu Józefosław24.pl. Cały czas jesteśmy otwarci na pomysły i propozycje, także na krytykę, byleby była ona uzasadniona i konstruktywna.
W imieniu zespołu redakcyjnego
Agnieszka Zofia Piechowska
Redaktor Naczelna Przeglądu Piaseczyńskiego
Cenzurować !
Tak trzymać!
Piszą na zamówienie polityczne.
Redaktor Dynowski czasem wali ostro w PO a chwali Wspólnie Razem i Kandybę oraz Zalewskiego.
to może zdecydujcie się w kogo wali redaktor Dynowski, bo pogubiłem się.To jest esencja tych wszystkich jałowych dyskusji.Dowalić żeby dowalić , a dlaczego ? to nie ma znaczenia.
Pisze kto więcej da na reklamę. O obiektywnosci
Reklamy? „Dzięki”reklamom nasze wsie J&J wyglądają jak kraje Trzeciego Świata w latach siedemdziesiątych. Szkaradna pstrokacizna,która tylko i wyłącznie odstrasza od korzystania z usług osób fizycznych,firm,które charakteryzują się tak fatalnym gustem i natręctwem. W dobie internetu,jeżeli ktokolwiek będzie chciał znaleźć usługodawcę- na pewno świetnie sobie poradzi,bez ohydnych szmat,wiszących na każdym kroku.
Proszę popatrzeć,jak wygląda ulica Geodetów,Wilanowska.Nie uważacie Sąsiedzi,że na ulicach naszych wsi powinien obowiązywać bezwzględny zakaz wywieszania tego odpychającego paskudztwa?