fot. Gmina Piaseczno

Czy mieszkańcy, których w m.st. Warszawa reprezentował będzie jeden radny (!), będą mogli liczyć na to, że wielka aglomeracja zatroszczy się o wyjazd z ich posesji, spowalniacz czy peryferyjną drogę?

Zgłoszony przez posłów PiS projekt ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy został skierowany do I czytania na posiedzeniu Sejmu. Sam projekt, ale przede wszystkim tryb w jakim jest wprowadzany – poselski tzn. uproszczony i przyspieszony – został z wielu stron głośno skrytykowany i po olbrzymim proteście podwarszawskich gmin i samej stolicy prace nad ustawą zostały spowolnione. Co nie oznacza, że pomysłu zaniechano i został wycofany.

Debata nie toczy się o to, czy Piaseczno powinno być w metropolii, ale na jakich zasadach ta obecność miałaby się opierać. Przecież od 2015 r. podwarszawskie gminy uczestniczą w Programie Rozwoju Obszaru Metropolitalnego Warszawy. Dalsze zacieśnienie tej współpracy możliwe jest na podstawie już istniejących przepisów. Wprowadzenie nowego modelu, jeśli okaże się konieczne, powinno odbyć się za przyzwoleniem mieszkańców i na jasno określonych zasadach.

O co chodzi w tej ustawie? Czy Piaseczno będzie dzielnicą Warszawy? Czy stracimy naszą samodzielność i decyzyjność? Co zyskają, a co stracą mieszkańcy? Projekt, zamiast odpowiadać na kluczowe pytania, wprowadza liczne niedomówienia i furtki, które w przyszłości stać mogą się zarzewiem konfliktów i rozczarowania mieszkańców.

Nasze wątpliwości i pytania do autorów ustawy, które nasuwają się po przestudiowaniu tego dokumentu postaramy się Państwu przedstawić w niniejszym artykule.
Projekt ustawy i stan zaawansowania prac nad nią można odnaleźć na stronie internetowej Sejmu RP – www.sejm.gov.pl

MIESZKAŃCY MAJĄ PRAWO WIEDZIEĆ

Projekt ustawy pojawił się nagle i od razu skierowany został do Sejmu. Brak jakichkolwiek wcześniejszych konsultacji społecznych jest jego grzechem pierworodnym z punktu widzenia zasad demokracji.
Szacunek do mieszkańców i uznanie ich podstawowego prawa do współdecydowania o swojej przyszłości, a przynajmniej do wyrażenia swojej opinii nakazuje, aby tak ważny i wprowadzający rewolucyjne zmiany dokument był im uczciwie i jasno przedstawiony. Brak konsultacji rodzi zarzuty ograniczania samorządności i samodzielności w imię arytmetyki wyborczej. Zapisy i tryb jej wprowadzania stoją w sprzeczności z przepisami ustawy o samorządzie gminnym, ustawy o samorządzie powiatowym, naruszają Konstytucję i Europejską Kartę Samorządu Lokalnego.

Pytania:

•Dlaczego nikt nie przedstawił mieszkańcom i samorządom projektu i nie wyjaśnił wątpliwości w trakcie konsultacji? Czy autorzy są gotowi odbyć spotkanie, przedstawić projekt oraz odpowiedzieć na wątpliwości mieszkańców Piaseczna?
•Dlaczego projekt nie jest w normalnym trybie przygotowywany przez rząd? Czy projekt był konsultowany z ekspertami, biurem analiz sejmowych, które jest do dyspozycji posłów? Dlaczego przyjęto tryb w którym pomija się Rządowe Centrum Legislacji?

CZY PIASECZNO BĘDZIE CZĘŚCIĄ WARSZAWY?

Dychotomia, która polega na tym, że z jednej strony mamy Gminę Warszawa a z drugiej Miasto stołeczne Warszawa wprowadza dezorientację. Czym wobec tego będą pozostałe Gminy wchodzące w skład metropolii? Większość mieszkańców zadaje sobie pytanie czy Piaseczno pozostanie miastem, czy raczej będziemy mieszkańcami Warszawy?
Według autorów ustawy obecne miasto Warszawa wraz z 33 gminami ościennymi stworzy rodzaj powiatu, który nazywał będzie się „Miasto Stołeczne Warszawa”. Już sama nazwa jest myląca. Czy miasto może być częścią innego „miasta”? Można było nazwać tę strukturę na przykład: powiat metropolitalny, aglomeracyjny czy nawet „powiat warszawski”. Nazywanie proponowanego mega-powiatu miastem rodzi pojęciowy zamęt, w którym gubią się nawet eksperci, a co dopiero statystyczny mieszkaniec, który chciałby wiedzieć gdzie mieszka i gdzie załatwi swoje urzędowe sprawy.

Nowa struktura przejąć miałaby dotychczasowe zadania powiatów oraz część zadań gmin wchodzących w skład tej struktury. Przyjęto założenie, że mieszkańcy tego mega-powiatu wybierać mieliby wspólnie prezydenta. Ten oprócz bycia prezydentem całego mega-powiatu będzie jednocześnie burmistrzem gminy Warszawa czyli obecnego miasta Warszawy. Tu rodzi się kolejna wątpliwość. Mieszkańcy Warszawy nie bardzo rozumieją dlaczego mieszkańcy okolicznych gmin mają im wybierać prezydenta. Zwłaszcza, że swoich burmistrzów będą wybierać sami.
W projekcie ustawy jest sporo regulacji dotyczących samej stolicy i dzielnic, jeśli chodzi natomiast o pozostałe gminy, to projekt odsyła do ustawy o samorządzie gminnym. Stąd domyślać się można, że wybór burmistrza i rady miejskiej pozostanie w Piasecznie bez zmian, chyba że zmiany wniesie np. nowa ordynacja wyborcza…

Sprawą budzącą kolejne kontrowersje są zaproponowane granice obszaru nowej metropolii. W dostępnych materiałach brak jest uzasadnienia dla zaproponowanych granic tej nowej struktury. Kto ustalił, które gminy wchodzą do aglomeracji, a które nie i na jakiej podstawie? Brak tej wiedzy rodzi podejrzenie, że powodem były cele polityczne, a nie merytoryczne. Gdzie jest Nowy Dwór Mazowiecki na terenie którego zlokalizowane jest lotnisko Warszawa-Modlin? Gdzie Podkowa Leśna, która znajduje się w środku obszaru aglomeracyjnego? Te pominięcia wzmacniają podejrzenie, że projekt jest nieprzygotowany i pisany był „na kolanie”.

Pytania:

•Czy miasto może być częścią innego miasta?
•Czy Piasecznu grozi utrata praw miejskich?
•Na jakiej podstawie wyznaczono granice obszaru?
• Dlaczego pominięto niektóre gminy, które z obiektywnych względów znajdują się w Warszawskim Obszarze Funkcjonalnym

KOMUNIKACJA

To najbardziej eksponowany przez autorów projektu ustawy powód, dla którego wielka aglomeracja miałaby się stać antidotum na wszelkie problemy i bolączki. Zgadzamy się, że w tym temacie współpraca Piaseczna z innymi samorządami zwłaszcza stolicą jest konieczna. Jakie jednak narzędzia i korzyści płyną z samej ustawy?

Komunikacja to z jednej strony system drogowy, z drugiej transport publiczny.
Jeśli chodzi o drogi, to te kluczowe dla rozwoju naszej gminy jak np. trasa S7 czy droga 79 są zadaniami rządowymi realizowanymi przez GDDKiA i Warszawa nie jest tu stroną. Jednak jako samorząd Piaseczno potrafiło zdobyć się na inicjatywę i włączyć w przebudowę skrzyżowania ul. Puławskiej z ul. Okulickiego, dokładając na ten cel 4 mln zł w budżecie na 2017 r.

A co z mniejszymi drogami? Czy mieszkańcy, których w m.st. Warszawa reprezentował będzie jeden radny (!), będą mogli liczyć na to, że wielka aglomeracja zatroszczy się o wyjazd z ich posesji, spowalniacz czy peryferyjną drogę?

Koronny argument, czyli poprawa transportu publicznego to również jeden wielki znak zapytania. Dziś gmina Piaseczno na podstawie porozumienia z Warszawą wydaje ponad 10 mln zł na połączenia autobusowe i kolejowe. Płacimy i wymagamy. Organizujemy wspólne przetargi, finansujemy wspólny bilet, uzgadniamy trasy i przystanki. System z pewnością nie jest doskonały, ale Piaseczno zna swoje potrzeby, wie co i za ile kupuje, a w razie konieczności może dołożyć środków na kolejne elementy systemu. W projekcie ustawy nie wskazano źródeł finansowania całej struktury. Nie mamy żadnych gwarancji, że w konsekwencji nie zapłacimy jeszcze więcej a otrzymamy mniej, bo m.st. Warszawa uzna, że pilniejsza jest nowa linia autobusowa w innej, gorzej skomunikowanej części aglomeracji. Projekt ustawy zakłada, że m.st. Warszawa przejmie budżety dzisiejszych powiatów. Ale dzisiaj powiaty nie finansują komunikacji, skąd więc znajdą się na to pieniądze? Zostaną zabrane gminom? Jeśli tak, to w jakich proporcjach? Czy kosztem oświaty, oczyszczania miasta, terenów zielonych? A może obniżone zostaną dochody gmin i jej udział w podatkach? Na dziś nie ma odpowiedzi, skąd środki na transport publiczny miałby się wziąć. Przesunięcie kasy z jednej kieszeni do drugiej nie spowoduje, że będzie jej więcej. Od samego mieszkania herbata nie stanie się słodsza. Trzeba dosypać cukru – czyli dołożyć do systemu pieniędzy. Tymczasem autorzy projektu ustawy proponują nam kupno „kota w worku”.

Pytania:

•Kto zadba o nasze drogi?
•Jakie będą źródła finansowania transportu publicznego?
•Czy dochody gminy Piaseczno będą obniżone?

KOORDYNACJA CZY WYTYCZNE I NADZÓR ?

Zagadkowo też brzmi art. 15 projektu ustawy, który dotyczy koordynacji zadań przez radę m.st. Warszawy. Zgodnie z zapisami, to rada w drodze uchwały określa jakie zadania gmin i w jaki sposób koordynuje. Co to w praktyce może oznaczać? Możemy się tylko domyślać.
Istnieje obawa, że tym przepisem autorzy projektu oddają w kompetencje Warszawy decyzję co i jak robić powinna gmina Piaseczno. Co ma być koordynowane, nie wiemy i nie dowiemy się dopóki takiej uchwały nie podejmie Warszawa. Czy odgórnie będzie decydowane ile dróg możemy wybudować? A może jakie kluby sportowe dofinansowywać lub jakie imprezy kulturalne organizować? Dziś to tylko domysły, ale dokument prawny jakim jest ustawa nie może być zbudowany na domysłach.

Nie ma wątpliwości, że współpraca w ramach aglomeracji to konieczność. W projekcie jest mowa o wspólnych dla aglomeracji zadaniach, ale brakuje szczegółów dotyczących ich zakresu i finansowania. Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, ile z ich pieniędzy znajdzie się w Warszawie i kto będzie decydował o ich wydawaniu. To, że powinniśmy wspólnie organizować transport publiczny, spójny system ścieżek rowerowych czy koordynować zagospodarowanie przestrzenne jest pewne. Ale samorządy już to robią na podstawie obecnych przepisów.

Projekt dotyczy ustawy o ustroju Warszawy. Czy do rozwiązania problemów transportu publicznego czy zagospodarowania przestrzennego potrzeba zmieniać ustrój Warszawy? Nie potrzeba. Na podstawie tej ustawy mieszkańcy Piaseczna będą mogli wybierać prezydenta Warszawy, ale czy zyskają Szybką Kolej Miejską? Trudno powiedzieć. W projekcie nie ma wskazanych źródeł finansowania nowej struktury w tym finansowania kosztownego systemu transportu publicznego.

W 2014 r. Warszawa wraz z 39 gminami metropolii warszawskiej zawarła porozumienie w sprawie koordynacji wspólnych spraw. Przyjęto strategię współdziałania w 2015 r. i jest ona w fazie realizacji. To właśnie na jej podstawie realizowane są inwestycje w parkingi P+R, trasy rowerowe czy wspólną promocję gospodarczą firm z naszej metropolii. Gminy poświeciły sporo czasu i środków na analizy i opracowanie granic warszawskiego obszaru funkcjonalnego.

Obecnie obowiązujące przepisy ustawy o związkach metropolitalnych umożliwiają rozszerzanie tej współpracy zgodnie z ideą autorów projektu, ale za zgodą poszczególnych jednostek.

Pytania

•Czy rada m.st. Warszawy decydować będzie o tym co i jak realizowane będzie w Piasecznie?
•Ile mieszkańców Piaseczna kosztowało będzie utrzymanie metropolii?
•Dlaczego gminy nie mogą decydować samodzielnie, które zadania rozwiązywały będą w ramach szerszej struktury metropolitalnej?

Źrodło: Gmina Piaseczno

Podoba ci się:

Komentarzy (2)

  1. jeden radny w strukturze metropolii, ale Piaseczno jako gmina lub dzielnica pozostanie ze swoimi radnymi lokalnymi

  2. Tak