Hanna Krzyzewska

„Humanistka i społecznica” – wywiad z Hanną Krzyżewską

Hanna Krzyżewska – urodzona i wychowana w Warszawie, prawie 14 lat mieszka w Julianowie. Od ok 13 lat członek kolejnych Rad Sołeckich Julianowa. Z chwilą zawiązania w roku 2007 stowarzyszenia „Nasz Jozefosław i Julianów” została powołana na funkcję prezesa stowarzyszenia, którą pełni do dziś, (drugą kadencję).
Od lat walczy o drogi, chodniki, szkołę i inną infrastrukturę obu tych miejscowości.W wyniku wyborów samorządowych w 2010 r. została radną Miasta i Gminy Piaseczno. W Radzie Miejskiej pełni obecnie funkcję wiceprzewodniczącej. Mówi o sobie humanistka i społecznica. Spogląda na świat z optymizmem.


Jak długo mieszka Pani w Julianowie? Jakie przesłanki kierowały tym, że zamieszkała Pani w naszej okolicy?

W Julianowie zamieszkaliśmy na jesieni 1998 roku, jako jedni z pierwszych, napływowych mieszkańców. Mój mąż od dawna myślał o małym domku z ogródkiem na wsi, ja jednak, urodzona i wychowana w samym centrum Warszawy nie chciałam wyprowadzać się gdzieś daleko. Był przełom roku 1995 i 96, kiedy dowiedzieliśmy się, że w Julianowie zaczęły powstawać plany nowego osiedla, wiosną wybraliśmy się więc na „wizję lokalną”. Posiadam zdjęcie dużej łąki, (po której biegały bażanty), z jedną dziką jabłonką gdzieś pośrodku. Zapisaliśmy się do Spółdzielni „Nasz Zdrowy Dom”, wybraliśmy lokalizację segmentu. Jak się później okazało, jabłonka ta, co prawda znalazła się na sąsiedniej posesji, ale jeszcze kilka lat cieszyła nas swoją zielenią i małymi jabłuszkami.

Zapewne „nowi” mieszkańcy są ciekawi tego jak Józefosław i Julianów zmieniały się na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Proszę opowiedzieć jak to było ?

Na początku był chaos, chciałoby się powiedzieć. Wszędzie błoto, prawie żadnych dróg.  Nawet ul. Geodetów właściwie nie było. Ul. Julianowska w okropnym stanie.  Słaby asfalt, wylany ongiś wprost na grunt, był cały pokruszony.  Dopóki nie zbudowaliśmy własnym sumptem uliczek osiedlowych, musieliśmy korzystać raczej z gumiaków niż z pantofli. Zaczęło w Julianowie przybywać osiedli i mieszkańców.

Następnie objawił się boom budowlany w Józefosławiu, lawinowo rosły nowe osiedla, niestety, przeważnie zamknięte. Ulic trochę też przybyło, powstała Wilanowska, Ogrodowa, kawałek Osiedlowej. Ulica Żwirowa, wysypana żwirem, z czasem (etapami) zmieniła się w ul. Kameralną. Jednak z planów znikły całkowicie ulice poprzeczne (wschód – zachód), łączące Józefosław z Julianowem. Istniejąca w planach jako główna arteria tych wsi – ul. Kuropatwy (teraz Cyraneczki) przez te 14 lat powstała jedynie na jednym małym odcinku.

Infrastruktura drogowa całkowicie została w tyle za szybko zwiększającą się liczbą mieszkańców. Okolica stała się rajem dla deweloperów, a przestała być rajem dla ludzi. Działka przeznaczona pod szkołę czekała wiele lat na odpowiednie decyzje, aż w roku 2008 tuż po feriach zimowych, szkoła w nowym budynku zaczęła funkcjonować.

Jak już gdzieś pisałam, komunikacji także nie było. Kto nie korzystał z samochodu, musiał do ul. Puławskiej dostawać się pieszo, (ode mnie 25 min. spaceru) lub liczyć na pomoc sąsiadów, którzy wówczas byli bardziej życzliwi niż dziś. Prywatna linia rojbus zaczęła kursować ok. roku 2001, następnie ok. 3 lata temu wprowadzono tu komunikację miejską w postaci autobusu 739.

Czego jeszcze Pani brakuje w infrastrukturze naszej okolicy ? Co chciałaby Pani zmienić?

Obecnie brakuje w naszej okolicy przyzwoitych ulic wyposażonych w chodniki i ścieżkę rowerową do lasu. Ma w tym roku (prawdopodobnie latem) rozpocząć się modernizacja ul. Julianowskiej; powstanie tak długo oczekiwany chodnik i ścieżka, jednak inne ulice nadal będą czekać na swoją szansę. Ma powstać w Józefosławiu także park z placem zabaw, na który bardzo liczą mamy z maluchami. Wątpię jednak, aby te inwestycje radykalnie zmieniły charakter naszych dwóch miejscowości, (w skrócie nazywanych często po prostu Józefosławiem), gdzie panuje nieład urbanistyczny i architektoniczny.

Kiedyś myślałam, że będzie tu możliwe utworzenie „miasta-ogrodu”, ale coraz mniej wskazuje na taką możliwość. Szczególnie wobec ostatnich rewelacji o rzekomym włączeniu nas do Ursynowa.

A jakie jest Pani zdanie na temat projektu „rzekomego włączenia” nas do Ursynowa? Jakie są według Pani plusy i minusy takiej fuzji?

Moim zdaniem nie byłoby to dobre dla mieszkańców. Większe podatki dotyczą wszystkich, wspólny bilet na komunikację miejską – tylko niektórych. Automatycznie oddaliłyby się od nas urzędy (Gminy, Skarbowy itp.). Wydłużyłaby się droga do szpitala. Komfort komunikacyjny też nie miałby szans na nagłą poprawę. I czy burmistrz Ursynowa zapewniłby realizację planowanych u nas inwestycji w tym i następnych latach na takim samym poziomie jak planuje burmistrz Piaseczna? Wątpię.

Mimo tego, że mnie słowo Warszawa nie denerwuje, bo miasto to nadal lubię, myślę, że powinniśmy bardzo skrupulatnie przeanalizować wszystkie „za” i „przeciw” dotyczące naszej „przeprowadzki”. Żebyśmy później nie żałowali podjętej w emocjach decyzji.

Czego Pani życzy mieszkańcom Józefosławia i Julianowa ?

Mieszkańcom z całego serca życzę rozsądku, cierpliwości i wzajemnej życzliwości.


Podoba ci się:

Komentarzy (12)

  1. ciekawy cykl – poproszę o kolejnych Radnych !

  2. W kobietach siła! Brawo pani Haniu ! Tak trzymać!

  3. Park z placem zabawa w Józefosławiu? Gdzie można zbudować????? Od dawna o tym mysleliśmy! I dopiero w tym roku o tym myślicie?

    Chodniki, sciezki rowerowe czy oswietlenie też od dawna o tym myslicie i pewnie też DOPIERO w tym roku powstaną, ale częściowo. Przez 10 lat u mnie nic się nie dzieje. :(

  4. @Bargol – „wy” czyli kto? ;-)

    • radni, burmistrz :) i inne wazne osoby :)

  5. To będzie park czy nie ? Starosta powiedział, że raczej nie mamy co się nastawiać na park :)

  6. Pożyjemy, zobaczymy, ja jestem dobrej myśli w kwestii parku. Oczywiście nie na dziś, bo tak szybko, to się nie uda :-)
    Pozdrawiam,
    Hanna Krzyżewska.

  7. Szkoda, że wszystko u nas jest takie nie do końca poukładane. Jestem pewna tego ,że gdyby ktoś od podstaw rozplanował infrastrukturę Józefosławia , to nasza wioska wyglądałaby jak jakiś „kurorcik”. Może jeszcze nie jest za późno ? Z pewnością park z fontanną lub sadzawką sprawi, że okolica stanie się jeszcze bardziej przyjazna. Cyraneczki od osiedla le viilage , aż do Puławskiej powinna być główną arterią tak jak KEN dla Ursynowa. Budowa chodników przy Wilanowskiej ,aż do samego lasu (dostosowanie do użytku skrzyżowania Wilanowskiej z Działkową ) , do tego chodnik przy Działkowej na odcinku od Ogrodowej do Wilanowskiej ( w drugą stronę byłoby trudno) . Tak mało potrzeba nam do okiełznania wizualnego i komunikacyjnego nieładu, że aż nie chce się wierzyć jak ogromną „trudnością” jest to dla burmistrza i jego dwudziestu kilku krasnoludków :)

  8. Mam pytanie. Czy burmistrz nie moze nie wiem jakos zerwac jakas umowe z firma Sedno?Wtedy firma wtedy nie moze wiecej budowac na terenie J & J. Bo przez ta firme wszedzie powstalo osiedle. Do tego ta firma jest to „wielka” klamca. Dzieki temu moze zaprzestana budowac np. przy ulicy krotkiej powstalo nowe ogrodzenie i jeszcze nie zaczeli budowac. A jestem pewny ze to jest z firmy Sedno. Moze to nie jest za pozno?

  9. „Ma w tym roku (prawdopodobnie latem) rozpocząć się modernizacja ul. Julianowskiej; powstanie tak długo oczekiwany chodnik i ścieżka, jednak inne ulice nadal będą czekać na swoją szansę” TEN KRAJ TO JAKAŚ ŻENADA!!!! PO CHOLERĘ SZUMNIE OGŁASZACIE, ŻE SĄ PIENIĄDZE W BUDŻECIE NA CHODNIKI SKORO I TAK NIE WIECIE CZY BĘDĄ W TYM ROKU!

  10. ładny fotos jak Alexis z Julianowa :P

  11. Czy może ktoś się orientuje jak zostać radnym, tzn., czy każdy z chętnych może zgłosić swoją kandydaturę w wyborach?

    Pytam dlatego, że niektóre komentarze są interesujące i może warto byłoby spróbować swoich sił?