Katarzyna Nowocin-Kowalczyk

Wywiad z radną Katarzyną Nowocin – Kowalczyk

Katarzyna Nowocin – Kowalczyk – urodzona w Warszawie, od 4 lat mieszka w Józefosławiu, z wykształcenia jest kulturoznawcą (SWPS, dyplom z wyróżnieniem) oraz zawodowym mediatorem i negocjatorem. Studiowała również Hotel/Restaurant Management w Cypress College, Ca, USA. Obecnie pracuje nad doktoratem z zakresu socjologii i kulturoznawstwa. Od ponad 16 lat prowadzi własną firmę. Pracuje również jako trener / szkoleniowiec oraz wykładowca akademicki. Od 2010 roku zasiada w Radzie Gminy i Miasta Piaseczno.


Jak długo mieszka Pani w Józefosławiu? Jakie przesłanki kierowały tym, że zamieszkała Pani w naszej okolicy?

W Józefosławiu mieszkam od ponad 4 lat. Przeprowadziłam się tutaj ze względów osobistych i zawodowych, chociaż przyznam, że nic wcześniej nie wiedziałam o tej miejscowości. Szukałam miejsca w bliskim sąsiedztwie Warszawy i lasu oraz z dobrym dojazdem do centrum stolicy, gdzie miałam wówczas biuro. Nie ukrywam, że rzeczywistość okazała się nieco inna.

Czego jeszcze Pani brakuje w infrastrukturze naszej okolicy? Co chciałaby Pani zmienić?

Mówiąc o Józefosławiu, trudno jest mówić o infrastrukturze przyjaznej mieszkańcom. Brakuje nam dróg, chodników, oświetlenia, odwodnienie. Brakuje nam również skwerów z ławkami i placami zabaw, czyli miejsc, gdzie możemy, np. wyjść z dzieckiem na spacer.

Z rozmów z Panem Dąbkiem i wglądu w mapy wiem, że pierwotne plany miejscowego zagospodarowania Józefosławia, przedstawiane pod znaczącym i dumnym tytułem „Salon Józefosław”, daleko odbiegały od tego, co mamy obecnie. Po szerokich drogach i poprzecznych połączeniach pomiędzy 4 głównymi ulicami, praktycznie nic nie pozostało. Kierując się, przede wszystkim, interesem developerów, w poprzednich kadencjach uchwalano kolejne zmiany mpzp, zawężając nam ulice, likwidując połączenia pomiędzy głównymi arteriami, wysprzedając całkowicie grunty gminne.

Efektem takiej zaborczej, krótkowzrocznej i nieodpowiedzialnej polityki infrastrukturalnej gminy są właśnie te wszystkie problemy, z którymi obecnie borykamy się, jako mieszkańcy Józefosławia. Zrozumiałe jest, że tych wieloletnich zaniedbań nie da się naprawić od razu, w jeden rok. Do tego potrzebne są pieniądze, których w kasie gminy brakuje, dobra wola burmistrza, który na naszym terenie zależny jest od partii, przychylność rady miejskiej wyrażana w głosowaniach, – przypomnijmy, że radni reprezentują różne miejscowości i różne lokalne interesy, – a przede wszystkim działania planowe. Józefosław powinien być przez urzędników postrzegany, jako całość, a nie wycinkowo.

Czy wiadomo, kiedy rozpocznie się budowa chodników przy Julianowskiej? Plotka głosi, że prace rozpoczną się dopiero jesienią – czy to prawda?

W rozmowach z panią naczelnik inwestycji często słyszę: „pani Katarzyno, zapewniam panią, że chcielibyśmy jak najszybciej zakończyć budowę ulicy Julianowskiej i robimy wszystko, aby tak właśnie się stało.” I rzeczywiście nie mam żadnych powodów, aby wątpić w te deklaracje. Projekt budowy tej drogi jest już gotowy od pewnego czasu. Problem jest jednak z mapami podziałowymi, które w wariancie optymistycznym będą gotowe pod koniec kwietnia. Potem dopiero można będzie złożyć dokumenty o pozwolenie na budowę, na co starostwo ma 90 dni. Dochodzi nam kolejne plus minus 3 miesiące, czyli robi się koniec lipca. Następnie ok. 1,5-2 miesięcy na ogłoszenie przetargu i wyłonienie wykonawcy. Mamy koniec września tudzież początek października. Przypomnę, że wg. Wydziału inwestycji, jest to wariant optymistyczny. Należy, bowiem pamiętać, że wzdłuż ulicy Julianowskiej znajduje się szereg ogrodzeń, a niekiedy również zabudowań, które trzeba przesunąć, czyli rozebrać, a następnie postawić na nowo o kilka metrów dalej. Wydział geodezji zaczął rozmowy z właścicielami tychże posesji, jednak nie są to łatwe negocjacje, – pomimo, że gmina wchodzi ze specustawą. Na ten moment mówimy o ponad 60 posesjach.

Okazuje się, że jeśli mielibyśmy do czynienia z wariantem optymistycznym, to można bezkolizyjnie wybudować chodniki i ścieżki rowerowe na ok. 600 – 800m od strony cmentarza, ponieważ tam nie wchodzą w drogę żadne ogrodzenia i zabudowania. Dalej linie rozgraniczające kolidują z prywatnymi posesjami. Pani naczelnik inwestycji jest jednak dobrej myśli i zapewniła mnie, że postara się wybudować chodniki i ścieżki rowerowe wszędzie tam, gdzie się da. Mniej optymistyczny w tej kwestii jest Pan Edward Kwiatkowski, który w wydziale inwestycji bezpośrednio koordynuje projekt budowy ul. Julianowskiej.
Nie ulega wątpliwości, że dobra wola ze strony ze strony odpowiedzialnych za tę inwestycję urzędników, jest. Trudno jednak na ten moment zgadywać, kiedy realnie rozpocznie się budowa chodników i ścieżek rowerowych na ul. Julianowskiej i czy na pewno będzie to w tym roku. Wszyscy chcielibyśmy, aby tak właśnie było. Myślę, że więcej będzie wiadomo, jak już zostaną opracowane mapy podziałowe.

Kiedy mieszkańcy doczekają się kolejnych chodników przy Geodetów i Wilanowskiej?

Przebudowa ulicy Geodetów wraz z infrastrukturą na odcinku od Auchan do Julianowskiej z uwzględnieniem kanalizacji sanitarnej, w wieloletniej prognozie finansowej, ujęta jest na lata 2012 – 2015 i łącznie ma kosztować 5.580.000zł. W pierwszych dwóch latach przeznaczono na ten cel stosunkowo niewielkie kwoty i jest to praktycznie koszt wykonania projektu. Właściwych prac możemy się spodziewać dopiero w latach 2014-2015, o ile nie będzie żadnych nieprzewidzianych przeszkód.

Niepokojące jest to, że jak na ten moment, gmina nie bierze pod uwagę ewentualnych zagrożeń komunikacyjnych, które mogą nastąpić na ul. Geodetów, w związku z planowaną przyszłoroczną rozbudową CH Auchan i co się z tym nierozerwalnie łączy, – przebudową skrzyżowania Geodetów/Puławska. Nie ukrywam, że kilkakrotnie w swoich interpelacjach wskazywałam Panu Burmistrzowi potencjalne zagrożenie związane z ewentualnym paraliżem komunikacyjnym na tym terenie, które może wystąpić na czas przedudowy ww. skrzyżowania. Pan Burmistrz ma jednak odmienne zdanie i takich zagrożeń nie widzi. Oby miał rację.
Jeśli chodzi o ul. Wilanowską, to niestety sprawa wygląda znacznie gorzej. Aby powstały chodniki, tę ulice trzeba po prostu wybudować na odcinku od kanałku do ul. Działkowej. A, aby ją wybudować, potrzebny jest projekt budowy obejmujący zarówno chodniki, jak i odwodnienie oraz oświetlenie. Wyjaśnię, że to, co jest tam obecnie, jest zwykłą nakładką asfaltową bez żadnej podbudowy. Podobnie jest zresztą wybudowana większość, obecnie istniejących dróg w Józefoslawiu.

Należy również pamiętać, że na znacznym odcinku ul. Wilanowskiej, od kanałku do ul Działkowej, brakuje map podziałowych. Samo wykonanie projektu, to koszt rzędu ok. 360tys. zł. Biorąc pod uwagę potrzebę wykonania map podziałowych wydział inwestycji potrzebuje na projekt ok. 2 lat. Potem dopiero można przystąpić do budowy, pod warunkiem jednak, że negocjacje z właścicielami posesji, które muszą zostać przesunięte, przebiegną sprawnie (tu również wchodzi specustawa), jak również, że zostaną na ten cel zabezpieczone środki w budżecie gminy. Gdyby gmina zaczęła tworzyć projekt w tym roku, to licząc w wariancie optymistycznym, ulica Wilanowska mogłaby zostać wybudowana na koniec roku 2015.
Przy pracach nad tegorocznym budżetem, udało mi się przekonać radnych z komisji polityki gospodarczej i złożyliśmy wniosek do burmistrza o zabezpieczenie środków na wykonanie projektu budowy ul. Wilanowskiej. Niestety, pan burmistrz nie uwzględnił tego wniosku.

Sołtys Chylic zdobył dla swojej wsi teren, na którym powstanie park, a jakie są szanse na to, żeby powstał w Józefosławiu?

W moim subiektywnym odczuciu, szanse na to, żeby w Józefosławiu powstał park są żadne. Dlaczego? Bo do tego niezbędne są duże pieniądze, a budżet gminy już teraz pęka w szwach. Tak jak wspominałam wcześniej, w Józefosławiu nie ma gruntów, które należałyby do gminy. Park potrzebuje sporego terenu, który gmina musiałaby kupić od prywatnego właściciela, a potem przekształcić ten teren w park. Jednocześnie mamy bardzo duże potrzeby infrastrukturalne, – ot, chociażby budowa odwodnienia na tym terenie, które również sporo kosztuje. Stajemy przed dylematem, – park, czy odwodnienie, albo park, czy drogi i chodniki, itp. Na wszystko się nie starczy. Przynajmniej z budżetu Piaseczna. Już teraz, kiedy po raz pierwszy od kilku lat udało nam się uzyskać dla naszej miejscowości ok. 5,5mln zł z 29,5mln budżetu inwestycyjnego przewidzianego na ten rok, w całej gminie podniosło się larum, że Józefosław zrobił zamach na gminny budżet. Poza tym, jest jeszcze inna kwestia i argument, który często słyszę, – Park? Jaki park? Macie przecież las.

Uważam, że należy patrzeć realnie. A realne są małe zielone skwery z ławkami i placami zabaw dla dzieci. Z takim tez pomysłem wyszłam do mieszkańców. Jest to również uzasadnione topografia Józefosławia. Wyobrażam sobie po jednym skwerze przy każdej z 4 głównych ulic. Skwery są mniejsze od parku i mniejszy jest koszt działki, którą i tak gmina musiałaby zakupić od osoby prywatnej. Trzeba jednak pamiętać, że ilość potencjalnych działek, wciąż się kurczy.

Niestety, istnieje jeszcze jeden bardzo istotny problem, a jest nim mianowicie, miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który nie przewiduje na tym terenie praktycznie nic, poza zabudową mieszkaniową. A jeśli czegoś nie ma w mpzp, to nie można tego wybudowac.(!) Procedura zmiany mpzp trwa ok. 2 lat.

Jaki jest Pani stosunek do projektu przyłączenia Józefosławia i Julianowa do Ursynowa? -Jakie są według Pani plusy i minusy takiej fuzji?

Pomysł przyłączenia Józefosławia i Julianowa do Ursynowa, pojawił się kilka tygodni temu, na spotkaniu mieszkańców JJ z panem burmistrzem i Panem starostą, jako propozycja złożona mieszkańcom tychże miejscowości przez posła RP pana Artura Dębskiego, również mieszkańca Józefosławia. Temat natychmiast podchwyciły różne media i lokalne portale społecznościowe. Używając języka mediów, można powiedzieć, że temat stał się gorący i wzbudził wiele kontrowersji. Wychodząc naprzeciw mieszkańcom JJ, burmistrz Ursynowa, pan Piotr Guział wystosował pismo do Pana Zdzislawa Lisa z propozycją spotkania i przedyskutowania tematu oraz ewentualnego przeprowadzenia konsultacji społecznych w tej sprawie.

Nie ukrywam, że, podobnie jak wielu innych mieszkańców JJ, mnie również ta kwestia zainteresowała i podobnie jak inni, mam sporo związanych z nią pytań. Dlatego też, parę dni temu, przeprowadziłam rozmowę z Burmistrzem Ursynowa, panem Piotrem Guziałem, w obecności telewizji ITVPiaseczno, w którym zadałam Panu burmistrzowi kilka pytań związanych z pomysłem przyłączenia JJ do Ursynowa. W poruszanych zagadnieniach, starałam się obiektywnie podejść do tematu i uzyskać odpowiedzi na nurtujące wielu z nas pytania. Pan Burmistrz Guział zadeklarował chęć spotkania z mieszkańcami JJ w ramach konsultacji społecznych. Oczywiście ostateczna decyzja będzie należała do nas, którą wyrazimy w ewentualnym referendum. Pan Burmistrz Lis, jak na razie milczy w tej sprawie i wyraził publicznie swojej opinii.

Dla tych z Państwa, których ten temat interesuje odsyłam na portal www.itvpiaseczno.pl

Rozmowa była dosyć długa, dlatego też film został podzielony na 3 części. W każdej części poruszane są inne, mam nadzieję istotne dla nas kwestie.

Bez względu na to, jaki będzie finał tej sprawy, jest to niewątpliwie dla nas wszystkich sprawdzian społeczeństwa obywatelskiego, świadomie decydującego o istotnych dla niego zagadnieniach, natomiast dla lokalnej władzy, jest to lekcja demokracji.

Czego życzy Pani mieszkańcom Józefosławia i Julianowa?

Mieszkańcom Józefosławia i Julianowa mogę życzyć dokładnie tego samego, czego życzę sobie, – wytrwałości i konsekwencji we wspólnym działaniu na rzecz naszej wspólnoty. Tylko współpracując ze sobą jesteśmy w stanie cos zmienić i sprawić, aby nasze miejscowości wyglądały tak, jak sami byśmy sobie tego życzyli. Im szybciej zaczniemy coś zmieniać, tym szybciej doczekamy się tych zmian.


Podoba ci się:

Komentarzy (13)

  1. TEN KRAJ TO JAKAŚ ŻENADA!!!! PO CHOLERĘ SZUMNIE OGŁASZACIE, ŻE SĄ PIENIĄDZE W BUDŻECIE NA CHODNIKI SKORO I TAK NIE WIECIE CZY BĘDĄ W TYM ROKU!

  2. na ITVpiaseczno jest wywiad- rzeka Pani KNK i burmistrza ….
    polecam, mozna sobie wyrobic zdanie na temat merytorycznosci Pani Radnej podczas rozmowy…

    a w tym tekscie Pani Radna przyznala ze nie ma pieniedzy na Park… dojscie do takiej wiedzy tajemnej zajelo jej ponad rok …

    • Mylisz pojęcia i osoby. Przecież to nie pani Nowocin-Kowalczyk mówiła o parku tylko Pani Krzyżewska, o co podobno walczy od 14 lat. Pani Nowocin- Kowalczyk od początku kadencji mówiła o skwerach i placach zabaw dla dzieci. Wg mnie propozycje pani Nowocin-Kowalczyk są bardziej realne.

      • Dobry i skwer. Nie wiem co sobie wyobrażaja radni wymawiając słowo „park” , Łazienki, park w Wilanowie ?? Chodzi mi o to ,że ta inwestycja w ich mniemaniu wymaga niebotycznych nakładów finansowych ( chyba że mowa o kosztach gruntu). Ja przez park w Józefosławiu rozumiem kilka alejek, ławek i placyk zabaw. Starczy.

        • HALO! Nie wszystkie skwery są małe !

      • Ja to sam już nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Jedni mówią o parku , inni o skwerze, a w efekcie końcowym dowiadujemy się, że nie będzie niczego. Czy tak trudno usiąść razem ze starostą i dojść do konsensusu dla dobra swoich wyborców? Może mamy za dużo mandatów w radzie? Może jeden radny szedłby jednym gorszym/lepszym torem, ale do stacji końcowej = coś dla mieszkańców/wyborców.

  3. „Tylko współpracując ze sobą jesteśmy w stanie cos zmienić i sprawić, aby nasze miejscowości wyglądały tak, jak sami byśmy sobie tego życzyli.” to jest klu tego tematu jak mawiają staropolanie ” Zgoda buduje..”

  4. to prostsze niż myślicie: nie ma kasy nawet na 1 m2 jakiegokolwiek terenu wspólnego
    conajwyżej doczekamy się ławek wzdłuż Cyraneczki

    cała reszta to robienie ludziom wody z mózgów

  5. PLUS dla pani Katarzyny za udzielenie obszernych odpowiedzi.

  6. W prawdzie nie znam się na waszych lokalnych bolączkach, lecz przyznać muszę, że na pierwszy rzut oka, odpowiedzi pani radnej zdają się być rzeczowe. Natomiast totalną klapą okazał się wywiad formie wizualnej. Może nie tyle w kwestii merytorycznej i aparycji, co pod względem chęci przypodobania się burmistrzowi Ursynowa. Oglądając wywiad miałem wrażenie, że to burmistrz postawił panią radną pod swoją tablicą. Z części na część pani radna stawała się coraz to bardziej uległa. Nie mam żadnych osobistych animozji związanych z osobą pani radnej, gdyż pierwszy raz zobaczyłem ją n a tym portalu. Nie zmienia to jednak mojego nieodpartego wrażenia, że pani radna szuka już dla siebie stołeczka w urzędzie Ursynowa. Proszę zwrócić uwagę na reakcje pani radnej, na słowa p. Guziała o ilości radnych „ZE” . Wyraźnie ucieszyło ją, że „aż trzech” radnych posiada „ZE”.

    Pozdrawiam z Ursynowa

    Ps. Nic nie mam do mieszkańców Józefosławia, życzę Wam metra i przyłączenia do naszej dzielnicy. Bez względu na to co piszą media o burmistrzu – zachęcam do zwiedzania Ursynowa – ulicami, chodnikami i ścieżkami rowerowymi.

  7. Gościu – masz 100% racji co do wywiadu.

    a ursynow znamy, bo połowa z nas mieszkała tam kiedyś :0
    ja jestem za przyłączeniem …

  8. Warsztatowo „wywiad” z burmistrzem Ursynowa jest gorzej niż fatalny. Gość Ursynowski chyba słusznie też zauważył, a przecież jak pisze, pierwszy raz widział radną Nowocin-Kowalczyk na oczy, że najprawdopodobniej mości sobie ona kolejną cieplutką posadkę. To zapewne po to ten wywiad, to parcie na szkło oraz wtrącanie się we wszystko nad czym pracują inni i sianie wokół własnej osoby zamętu. A ponieważ, jak sama twierdzi na swoim profilu na Goldenline, jest specjaliską/wykładowczynią od wywierania wpływu na ludzi (manipulowania nimi), wielu daje się na to nabrać. Jednak części mieszkańców Józefosławia i Julianowa od dawna się wydaje, że cel pani Nowocin jest tylko jeden: po trupach na świecznik.

    • Gość , Jababu i Xavery — w 101% zgadzam się z wami :)