Brak obiecanego przejścia między Ogrodowa / Cyraneczki - fot.  4 Września 2013

Petycja do bumistrza, starosty i sołtysa

Petycja w sprawie przejścia dla pieszych w Józefosławiu

Szanowny Panie Burmistrzu MiG Piaseczno oraz Szanowny Panie Starosto a zarazem Sołtysie wsi Józefosław!

Piszemy do Pana w związku z głośną ostatnio sprawą dotyczącą zniknięcia ostatniego przejścia dla pieszych pomiędzy ulicami Ogrodową i Wilanowską w Józefosławiu.

W niepojęty dla nas sposób wieś Józefosław w ciągu ostatnich kilkunastu lat została rozbudowana w sposób niezwykle uciążliwy dla mieszkańców. Ulice Ogrodowa, Wilanowska i Julianowska – zabudowane wzdłuż osiedlami zamkniętymi – nie są sensownie skomunikowane. Nie ma pomiędzy nimi przecznic. W związku z tym, by przejechać samochodem z jednej z wyżej wymienionych ulic na drugą trzeba nadkładać kilometry. O bezpiecznym ruchu pieszym czy rowerowym nie ma mowy. Poszkodowane są tu przede wszystkim dzieci, których na Józefosławiu jest dużo- wszak dynamiczny rozwój wsi datuje się od niedawna i sprowadzają się tu wciąż nowe młode rodziny w wieku rozrodczym.

Jak ma piechotą dotrzeć dziecko do szkoły na ul. Kameralną z ulicy Ogrodowej? Ponieważ kilka dni temu, zamknięto ostatni przesmyk prowadzący do ulicy Cyraneczki, wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego, aby dotrzeć do szkoły na ul. Kameralnej, nasze dzieci muszą maszerować okrężną, znacznie dłuższą drogą albo wzdłuż ulic: Geodetów/Wilanowska lub Działkową i Wilanowską. W obu przypadkach zagrożone jest ich bezpieczeństwo, ponieważ nie ma ciągłości chodników ani ścieżek rowerowych. Nie chcemy nawet myśleć, co będzie zimą, gdy zwały śniegu będą zalegały na i tak wąskich poboczach na Geodetów i Działkowej i gdy krótki i pochmurny dzień zimowy znacznie utrudni kierowcom zauważenie dziecka idącego skrajem śliskiej szosy. Podobnie jest z dojściem z okolic ulicy Wilanowskiej i Julianowskiej do kościoła znajdującego się na ul. Ogrodowej.

Apelujemy do Pana o odrobinę troski i wyobraźni oraz szczyptę zdrowego rozsądku.
Były w wyżej wspomnianej sprawie rozmowy z mieszkańcami, obietnice rozwiązań. Kończy się pierwszy tydzień roku szkolnego i wciąż nie widać pomyślnego zakończenia. Reasumując – my mieszkańcy nie możemy pozwolić by Józefosław przekształcił się w wieś- potworek- nieprzyjazną dla ruchu pieszego i rowerowego, gdzie wygodnie jest się poruszać tylko samochodem. Gdzie troska o bezpieczeństwo naszych dzieci? I jak to licuje z obecnymi trendami w Unii Europejskiej dotyczącymi redukcji spalin, ochrony środowiska, poprawy sieci infrastruktury zgodnie z wizją spójności itp.?

W związku z powyższym żądamy podjęcia natychmiastowej decyzji w sprawie reaktywowania przejścia (wybrania jednego z kilku zaproponowanych przez mieszkańców wariantów) i wyznaczenia ram czasowych dla tej inwestycji. Prosimy też o jasną i konkretną komunikację w tej sprawie z mieszkańcami.

Mieszkańcy wsi Józefosław

Więcej na ten temat :

Ostatnie przejście zamknięte

Interwencja starosty w sprawie przejścia Ogrodowa – Cyraneczki

Burmistrz rozważa trzy połączenia Wilanowska – Ogrodowa

Starosto i burmistrzu gdzie to przejście ?


Podoba ci się:

Komentarzy (54)

  1. ” Ulice Ogrodowa, Wilanowska i Julianowska – zabudowane wzdłuż osiedlami zamkniętymi – nie są sensownie skomunikowane. Nie ma pomiędzy nimi przecznic”

    Najprostsze, najszybsze, najłatwiejsze rozwiązanie – otworzyć osiedla zamknięte. Będzie wiele przejść, a nie jedno. Nie trzeba będzie drałować do konkretnego, jednego przejścia, a po prostu ze swojego osiedla przejdzi się przez sąsiednie. Na Ursynowie jakoś nie urządzono sobie trzeciego świata z zasiekami. Ale Józefosław to pewnie graniczy z jakimiś fawelami, że tak każdy woli siedzieć za płotem.

    Sami mieszkańcy strzeżonych, orgodzonych osiedli narażają tym trendem do ogrodzeń swoje dzieci na niebezpieczeństwo. Sami ogrodzeni, narzekają że deweloper grodzi kolejny teren.

    • Zgadzam się z Tobą w 100%…. Po co te bramy, „starżnicy”, za ktorych płacimy…. Oczywiście nie ma tak naprawdę opcji i wszystkie lub zdecydowana większość osiedli jest strzeżona. Sam mieszkam na zamknietym osiedlu i jak się wprowadzałem to myślałem że będzie bezpieczniej, ale włamania i tak sie zdarzają jakby tej ochrony nie było…. więc pytam po co??? Może zrobić jakąs kampanię uświadamiającą ludzi, że grodzenie osiedli tak naprawdę nic nie daje i tak naprawdę nie tworzymy społeczeństwa Józefosław tylko społeczeństwo osiedla X, Y i Z…. Byłem kiedys na spotkaniu gdzie planiści z Holandii m.in. mówili o tym problemie, proponowali, że może na poczatek jeden dzień w tygodniu bedziemy otwierali osiedla, w określonych godzinach itp. było spore oburzenie na sali, ale były tez głosy rozsądku i ludzie mówili spróbujmy…. Wiem, że w naszym kraju będzie to trudne, ponieważ generalnie jestesmy „zamknietym” narodem, ale może SPRÓBUJMY. Pani Katarzyno czy jest jakas szansa, zeby te propozycje biura projektowego nie trafiły „do szuflady”.

      Pozdrawiam
      Wojtek

      • Pogrodzony Józefosław – stan zastany. Ale mądry Polak po szkodzie (a może nie?).
        Spróbujmy wyobrazić sobie taką akcję:
        1) dogadujemy się w kilkanaście osiedli
        2) wycinamy w płotach furtki (dla pieszego i roweru)
        3) tam gdzie jest rów przed płotem robimy takie mini mostki-kładki z poręczami (choćby drewniane)
        4) robimy mapkę Józefosławia z pieszymi przejściami i kolportujemy je w necie
        5) mamy przejścia w poprzek pomiędzy wszystkim ulicami Józefosławia, nie jakieś błotniste dzikie ciemne ścieżki, ale normalne, oświetlone, utwardzone (zwykle kostką), cywilizowane

        Koszty?
        Mizerne…

        Czy można to odwócić jak się nie sprawdzi?
        Spokojnie, wystarczy zaspawać przejścia minimalnym kosztem.

        Zyski?
        Potencjalnie duże – przejścia dla dzieci, miejsca do spacerów, łatwa komunikacja do sklepu, przedszkola, szkoły, itp. Faktycznie może być impulsem do rozwoju jakiś lokalnych usług, kawiarni, itd. Dziś taki biznes ogranicza się zwykle do jednej uliczki. Kto z Julianowskiej wie że coś nowego powstało na Ogrodowej? Kto z Julianowskiej pojedzie kilka kilometrów do kawiarenki na Wilanowskiej (a piechotą w poprzek mógłby mieć kilkadziesiąt czy kilkaset metrów)? W efekcie dzielnica nie ma żadnego życia, tylko robi za sypialnię.

        Straty?
        Parę nieznanych osób przejdzie obok naszej klatki. Czy to takie straszne? A czy znamy większość sąsiadów z naszego strzeżonego osiedla? Wątpię.

        Bezpieczeństwo?
        Wątpię by znudzony ochroniarz-emeryt zapewniał jakiekolwiek bezpieczeństwo. Obce auta nie wjeżdżają jak do tej pory (albo wydaje się nam że nie wjeżdżają). Można, dla strachliwych, zamontować kamery w jakiś wrażliwych miejscach (plac zabaw na przykład) i tyle. Wg wszelkich dostępnych inforacji osiedle „strzeżona” nie zwiększa bezpieczeństwa. Podejrzewam że monitoring + patrole policji (teraz na strzeżone osiedle patrolować nie wjeżdża) byłyby znacznie, znacznie skuteczniejsze.

        Całość niestety nie zadziała, gdy zrobi tak jedno osiedle. Potrzeba do tego kilku albo co najmniej kilkunastu, a najlepiej wszystkich.

        Dziś mieszkamy w gettach i oburzamy się, że władza nie wytycza dzikich przejść pomiędzy dwoma gettami. Deweloper zaczął budować nowe getto i w innych gettach oburzenie. Jak Kali ukraść to dobrze, a Kalemu ukraść źle? Skoro tak lubimy płoty i mury, to czemu się oburzamy że powstaje kolejny?

    • RACJA!!!

      Zastanówmy się jakiego Józefosławia chcemy.

      Albo zostaje nadal tak jak jest – wszystko pogrodzone i strzeżone, zamknięta prywatna własność z wąskimi ciągami publicznych uliczek (z chodnikami lub bez), czyli teren gdzie nie ma innej opcji spaceru niż długa droga wzdłuż chodnika przy ruchliwej (coraz bardziej) ulicy.

      Albo w jakiś sposób uświadomić ludzi że można żyć inaczej niż jak w RPA, gdzie biali żyją jak w więzieniu bojąc siię czarnych, za zasiekami, odgrodzeni od reszty świata, a ze swoich strzeżonych posiadłości wyjeżdżają tylko autem. Że fajnie byłoby przejść piechotą w poprzek ulic, od Julianowskiej do Wiejskiej. Oczywiście nie chodzi o przejazd samochodem, ale opcje pieszą lub rowerową. Wystarczyłoby zlikwidować płoty, albo nawet w płotach wyciąć po prostu przejścia na szerokość typowego chodnika. Czy dzieciaki idące rano z tornistrami do szkoły byłyby takim zagrożeniem dla osiedla? Albo przejeżdżający rowerzysta? Czy przez to zrobi się od razu niebezpieczniej? Brudniej? osiedle tak staci na wartości?

      Rozumiem jakby to była dzielnica przy Pruszkowie, gdzie jest spora przestępczość. Ale tu jest raczej spokojnie. A czy szlaban i dziadek w budce zwiększają bezpieczeństwo?
      Jaka jest wartość dodana z ogrodzenia wokół osiedla? Prestiż? Deweloperowi na pewno jest taniej zaprojektować osiedle z jedną bramą łączącą ze światem (ze znudzonym dziadkiem w budce, którego koszty przerzuci na lokatorów) niż zaprojektować kilka krzyżujących się ciągów komunikacyjnych. Rozumiem jeszcze zablokowanie szlabanem obcych aut wjeżdżających na osiedle (choć w ten sposób sami też blokujemy sobie taki przejazd przez inne), ale co szkodzi zrobić powszechne przejścia dla pieszych i rowerzystów?

      Przed kim chcecie się ludzie tak strzec? Przed sąsiadami z innych strzeżonych osiedli? Czy to wam zwiększa komfort życia? Raczej nie – vide obecna awantura o przejście pomiędzy Wilanowską a Ogrodową. Czujecie się dowartościowani? To współczuję. Bezpieczniejsi? Na pewno dziadek w budce was ochroni? Tak bardzo boicie się pieszych czy rowerzysty który by przejechał obok waszego bloku? Myślę że system kamer dałby lepsze bezpieczeństwo – jak by coś się stało, byłyby ślady i dowody.

      Osiedla za bramą są szczególnie rozpowszechnione na obszarach zdominowanych przez ludność latynoamerykańską, gdzie niewielka liczebnie kategoria ludzi zamożnych żyje w miastach zaludnionych przez miliony nędzarzy.
      Co ciekawe, w Polsce powstaje o wiele więcej osiedli zamkniętych niż na Zachodzie Europy. W Warszawie istnieje ponad 400 osiedli zamkniętych, podczas gdy w Berlinie tylko kilka. To zagadkowe zjawisko, zwłaszcza, że liczba przestępstw w stolicy Niemiec jest nieporównywalnie większa.

      Co do wartości mieszkań – myślę że gdyby Józefosław był przyjaznym miejscem, gdzie można spacerować we wszystkich kierunkach, dojść do szkoły, fryzjera, klubu fitness, przedszkola – na piechotę bez wyciągania auta, to byłby bardziej kuszącym miejscem dla potencjalnego kupującego i wartość mieszkań by wzrosła. A tak jest koszmarnie niewygodnym miejscem, bez komunikacji pomiędzy ulicami, gdzie większość porusza się autem bo wszędzie daleko (nawet jeśli w lini prostej blisko), gdzie wszystko jest pogrodzone i zostają tylko długie ciągi równoległych ulic dostępne dla wszystkich.

  2. Deweloper musi ogrodzić teren na czas budowy takie są przepisy i nic tu się nie da wskórać. Oczywiście podpisuje się pod petycją w sprawie wytyczenia nowej ścieżki. Ale dla mnie to za mało. Brak jednej błotnistej ścieżki i już paraliż komunikacyjny w całej miejscowości gdzie żyje około 10 tys. osób. Powinniśmy apelować do władz o jak najszybsze docelowe rozwiązanie problemów infrastrukturalnych naszej miejscowości. Nie może tak wyglądać Działkowa, Geodetów i inne ulice – wąskie bez chodników bez pobocza. Niech włodarze zrobią jakąś nadzwyczajną sesję poświęcona Józefosławowi na której zapadną jakieś sensowne decyzje. Niech do czasu uzupełnienia podstawowej infrastruktury zablokowana zostanie zabudowa wielorodzinna. Tak dalej być nie może. Jak wspaniałomyślnie wytyczą nową ścieżkę i przepuszczą spychacz w celu wykarczowanie krzaków i wyrównania to już będziemy zadowoleni czy znowu nam to wystarczy na kilka lat ? Może rzeczywiście poprosić TVN o reportaż na temat sytuacji Józefosławia, może jak w ogólnopolskiej TV padną nazwiska i parę faktów to wówczas nasi dumni włodarze pochylą się nad problemem bo zrobi im się wstyd.

  3. Myślę że to nie problem ogrodzonych osiedli tylko paraliżu i korupcji na stopniu lokalnych władz które wydają pozwolenia na budowę developerom, mając totalnie w dupie zwykłych ludzi. Czemu nie w naszej wsi sensownych dróg, ulic, ścieżek rowerowych i chodników? Bo kazdy metr poszedł pod osiedle.
    Ludzie u nas chcą się grodzić, bo jak się ogrodzą to im na osiedlu powstanie droga tranzytowa z ulicy X na ulicę Y. Nikt nie popuści i słuszenie – to WŁADZE mają zadbać o ciągi komunikacyjne i ich sensowne zaplanowanie. Ja mieszkam już na drugim strzeżonym osiedlu i cenię sobie fakt, że menelstwo które widzę w okolicach Biedronki przy Geodetów nie kręci się koło moich dzieci na naszym placu zabaw. Co nie znaczy nie chciałbym wszędzie bezpiecznie jeździć rowerem a nie samochodem.

    • Ale tu nie było mowy o drogach trazytowych dla aut, tylko o przejściach dla pieszych i rowerzystów. I nie o jednym przejściu pomiędzy ulicami przez jakieś konkretne osiedle, ale o odblokowaniu wszystkich. Gdyby przejść pomiędzy Wilanowską a Ogrodową było nie jedno, a 10 (przez 10 różnych osiedli) to „tranzyt” pieszych czy rowerzystów który trafiłby na 1 osiedle byłby 1/10 wszystkich wędrujących, praktycznie byłby niezauważalny.

      A tak to każdy mieszka w zamkniętym getcie. A gdzie są te fawele na Józefosławiu przed którymi wszyscy tak się strzegą?

      Władze to jedna sprawa, społeczeństwo to druga. Jak w społeczeństwie patrzy każdy tylko na swoją miedzę i swój interes, to co się dziwić że to samo robią władze? Ja się spytam przedmówcę co zrobił by przeciwdziałać „paraliżowi i korupcji lokalnych władz”? Oprócz wrzucenia kartki do urny raz na 4 lata (a może i to nie, bo nie warto?).

    • He, he… typowo Kargulskie podejście. Moja miedza, nie pozwolę! Nie bedzie mi menelstwo, swołocz, plebs i byle kto chodził przez moje prestiżowe, luksusowe, arystokratyczne osiedle. Wolę autem jeździć i 10 kilometrów do okoła, ale przez moją miedzę nikogo nie puszczę. Ten płot podnosi mi ego i odróżnia od plebsu, a emeryt w stróżówce obroni mnie przed włamywaczami, bo dla takiego KOGOŚ jak ja oderwie się od swojego telewizorka i zasłoni własną piersią. Za to mu płacę przecież (minimalną stawkę).

      Widzę że pomysł otwarcia Józka raczej nie do zrealizowania w tym pokoleniu. Może za 100 lat? Władza ma zapewnić przejścia, niech drąży tunele jak nie ma miejsca.

  4. ERRATA : ….bo jak się ogrodzą to im na osiedlu NIE powstanie droga tranzytowa …

    • I tyle w temacie dogadywania się i otwierania osiedli, EOT. Nie przesadzajcie z tym brakiem połączeń w pewnych miejscach nie jest źle, np. Julianowska z Wilanowską jest całkiem nieźle skomunikowana poprzecznie (XXI Wieku, Cyraneczki, Kameralna, a ma byc jeszcze jedno połączenie za szkołą)) to ulice z oświetleniem, chodnikami – normalnie panie cywilizacja. Problemem jest połaczenie Wilanowskiej z Ogrodową – tej chwili nie ma NIC!!! Będzie Cyraneczki, a to stanowczo za mało, kieeeedyś będzie jeszcze Olchowa to bliżej lasu, a brakuje czegoś bliżej Geodetów, może przez ten park jak powstanie? A połączenie Ogrodowej z Osiedlową to już prawdziwy dramat i porażka, jedna jedyna wąziutka Krótka i nic więcej już nie powstanie – powiedzmy to głośno, że na lata Cyraneczki będzie się kończyć na Ogrodowej (może na zawsze)?!

      • A gdyby tak można się przejść piechotą bez grodzących murów od Julianowskiej aż do Puławskiej, i na dowolnej szerokości od Geodetów do Lasu Kabackiego, to co, byłoby źle?

  5. W tej chwili sytuacja jest taka: odbieram dzieci z ulicy Ogrodowej i muszę przedostać się w okolicę Julianowskiej. Idziemy Ogrodową w stronę lasu i skręcamy w prawo obok strumyka na budowę, tam gdzie te słynne płoty z załączonego obrazka. Mijamy płoty po lewej stronie tegoż ogrodzenia, idziemy przez krzaki po prowizorycznej ścieżce. I nagle docieramy na teren czegoś co wygląda jak podmiejska działka. Stoi drewniany domek. Aby dostać się do drogi asfaltowej (to chyba nieczynna część Cyraneczki) mamy przed sobą blaszaną bramę. Do tej pory była otwarta. Idąc tam ciągle zastanawiam się co będzie, gdy na bramie ujrzę kłódkę. Czy jest jakaś inna droga?
    Jestem stosunkowo młodym mieszkańcem osiedla, nie jestem zorientowana.Kłopot z komunikacją pieszą mam od września. Na wszelki wypadek noszę sportowe ubranie i sportowe buty, aby dzieciom dostarczyć dodatkowej „atrakcji” pt. przełazimy po bramie, górą :)
    Dodam, że obecnie pieszo (tą dość dziwną i mało cywilizowana trasą) docieram z dziećmi do domu w około 25 minut. Autobusem kompletnie się nie opłaca, gdyż po pierwsze taryfa jest razy 2, a ja jadę ze 3 przystanki tylko, autobus co 20-30 minut, co zupełnie nie gra z godzinami zakończenia lekcji w szkole. Na dodatek przystanki są zbyt daleko od szkoły i od domu. Nie dość, że sporo płacimy, to jeszcze na piechotę sporo ganiamy. Wolimy więc tylko wersję pieszą, tę na skróty. I zdrowiej i taniej :)
    Naprawdę martwię się co będzie zimą. I zawsze stresuje mnie kwestia owej bramy :D na czyjejś działce. Poza tym to trochę nieładnie łazić komuś po terenie z domkiem, prawda? Nawet jak to „tylko” działka wypoczynkowa.

    • Brama jak brama, gorzej jak przywita was kiedyś jakiś rottweiler zaskoczony obcymi na swoim terenie.
      Pocieszę – taka piękna pogoda wiecznie nie będzie. Niedługo już ciemno, zimno, mokro, błotno, deszczowo i śnieżno będzie.

      • Bardzo dziękuję za przemyślaną i uprzejmą odpowiedź na moje pytanie. Podziwiam także poczucie humoru, serdeczność wobec sąsiadów i znajomość ras psów.

        Widzę, że problem z przejściem wcale nie jest poważny.

        • To chyba był żart. Rozumiem że sprawa doskwiera i nie ma się ochoty na żarty.
          O które pytanie chodziło? W poście są dwa:
          1) Czy jest jakaś inna droga?
          2) Poza tym to trochę nieładnie łazić komuś po terenie z domkiem, prawda?

          Odpowiedź na drugie brzmi „nieładnie”. Pewnie ten ktoś wkrótce się ocknie i postara się zapobiec temu by obcy mu łazili pod domkiem. Stąd sugestia o psie, i faktycznie warto może nosić jakiś gaz na psy. Różnie bywa.

          Na pierwsze „Zdaje się nie mas, stąd ta awantura i oburzenie mieszkańcow”.
          Burmistrz obiecał że zorganizuje jakąś drogę na 2 września, ale na obietnicach się skończyło. Stąd rola mieszkańców – atakowac urzędników by coś rzeczywiście zrobili. Nagłaśniać w mediach, na forach, itp.

          Sprawę przejść, jak tu już wspominało, rozwiązałoby od ręki odgrodzenie Józefosławia, ale biorąc pod uwagę mentalność wielu mieszkańcow, pewnie tego nie da się szybko zrealizować. Takie problemy jak z tą drogą pokazują, że życie wśród strzeżonych osiedli ma swoje minusy.

        • Na chwilę obecną nie ma innej drogi! Różni decydenci obiecuja nam jeszcze w tym roku przynajmniej kontynuację chodnika przy Cyraneczki do Ogrodowej. Więc pozostaje ci tylko kciuki trzymać!… albo różaniec:)
          Starzy mieszkancy J&J raczej wskazują na trzymanie różańca (aby nastąpił cud), bo kciuki to by nam już wrosły w dłoń od tego wieloletniego trzymania za te wszystkie obietnice.

  6. uuu Radni podłapali temat…. zamiast wziąśc sie do roboty i wpływać na burmistrza aby zaczoł zapier. ze swoimi obowiązkami to .. temat „odblokowanie osiedli” ….. każdy wiedział co kupuje i gdzie… mi ogrodzone osiedla osobiscie pasuja bo wiem ze ryzyko osób nie odpowiednich jest ograniczony …. najwięcej do powiedzenia maja osoby z domów jed, nie strzezonych lub bloków….

    • „ogrodzone osiedla osobiscie pasuja bo wiem ze ryzyko osób nie odpowiednich jest ograniczony”

      Jasne, dziadek z budki zatrzyma zło. „YOU SHALL NOT PASS”

      Skoro ogrodzenie taką wartością jest, to nie marudzić że drogi nie ma. Każdy ma prawo się grodzić.
      Właśnie powstaje kolejne ogrodzone osiedle, więc uszanujcie to że inni chcą być ogrodzeni tak samo jak wy.
      A co się dzieje metr za moim płotem? A kogo to obchodzi?
      Ruch to zdrowie, w końcu nie zamknięto jeszcze Wilanowskiej ani Ogrodowej, można obejść dookoła. Choć kto wie, może mieszkańcy Wilanowskiej postawią niedługo swoje szlabany, a Ogrodowej swoje.

      Chodzili ludzie po cudzej własności, a sami mieszkali za płotem. A teraz krzyk „gwałtu, rety, ogrodzone!”. Normalne, kolejna działka sie cywilizuje po polsku. Zasieki to podstawa naszej józefosławskiej cywilizacji. Przejścia nie ma i nie będzie – pogódźcie się z tym. Cyraneczki dojdzie na Puławskiej na pięćdziesiątą rocznicę EURO 2012.

  7. trzeba budować drogi i chodniki jak u białych cywilizowanych ludzi…..

    • Jakich białych ludzi? Przecież ideałem jest dla nas RPA z zasiekami wokół białych dzielnic.

  8. Kiedy moje dziecko chce nowe buty, a nie mogę ich mu kupić, bo nie mam pieniędzy, nie obiecuję, że to zrobię, np. do 1 września, udając potem, że nie było tematu. Szanuję swoje dziecko i brzydzę się kłamstwem.

    Czuję się przez burmistrza i starostę oszukana i potraktowana bez szacunku.

    Sprawa zamkniętych osiedli jest dla mnie tematem pobocznym, ponieważ na planach naszej wsi jest wytyczona droga łącząca Ogrodową i Wilanowską. Były też inne, ale – co za dziwne zjawisko – zniknęły.

  9. Tak jak pisałem.. pojawił sie temat ogrodzenia… jasne przejscie musi być … jak sie nie zrobi to sa wytne w tym ‘pazdziezu’ otwór…. ale znowu pogadamy na forum a Burmistrz ma to w dupie.. jak mozna byloby rozliczyc nieudacznika Burmistrza to nastepcy liczyli by sie ze swoimi postulatami a nie robili z gęby cholewy… a tak jest na stanowisku , pobiera kase … nie wchodzi w parade kumplom z partii … bo po kadencji moze go gdzies indziej wcisna…. albo łapóweczka ze spólki Auchan :) np. w postaci udział w współwłasności gruntów pod inwestycję w Gdańsku….

  10. A co na to sołtys tej wsi ? Czy my mamy sołtysa ? Może wystarczy ustalić do kogo należą te chaszcze przez które można puścić ścieżkę, dogadać się z właścicielami tych nieużytków i wyrąbać w krzakach nową prowizoryczną ścieżkę (dotychczasowa też była prowizoryczna) wystarczy wziąć kilku facetów stojących codziennie pod sklepem. Dać im kasę np. z funduszu sołeckiego (tylko niech się podpiszą że forsę odebrali) rezygnując np. ze sponsorowania klubu widmo, w Liroju kupić parę łopat i pił i nie zawracać głowy jakąś ścieżką burmistrzowi czy staroście. No chyba to mógłby załatwić sołtys wszak to jego teren. Jak tak dalej pójdzie to w sprawie tej ścieżki będzie musiał interweniować wojewoda albo minister.

  11. Faktycznie władza nic w tej sprawie nie robi, faktycznie burmistrz zrobił sobie z geny cholewe bo obiecał a nie dotrzymał, faktycznie infrastruktura drogowa kuleje a deweloperów nie próżnuje i zagęszcza zaludnienie, ale też prawdą jest że powszechne grodzenie wszystkiego to droga do klimatów rodem z trzeciego świata. Przecież takich połączeń miedzy ulicami dla pieszych powinno być mnóstwo a nie jedno. A tu wszystko jest prywatne i zagrodzone płotem, a społecznej przestrzeni zero. Co daje zero klimatu, zero życia społecznego, zero miejsc do spacerów… Typowo polskie. W Tatrach górale pogrodzili swoje stoki, w efekcie trasy narciarskie mizerne. W Alpach się dogadali i są wspaniałe długie trasy z pożytkiem dla wszystkich. W Jozku podobnie – wszystkim będzie niewygodnie, ale każdy będzie siedział za swoim płotem. Ewenement w Europie. Tego nie ma w Niemczech, w Szwecji, w Belgii, w Hiszpanii, w Szwajcarii, w USS też nie. Tak jest w Meksyku, Brazylii, RPA, Rosji… Widać gdzie nam mentalnie bliżej. A wladza taka jak społeczeństwo.

  12. DO >ZIUTEK<

    Normalne osoby, a co najważniejsze w normalnej 'gminie' pewnie i by to zrobili juz dawno…. ale przeciez najpierw trzeba przetargi ( w te sposób minie z 6 miechow , wylonienie itp. ok 12 miesiecy ) okaże sie ze budynek stoi , brak klopotu bo , sołtys, burmistrz czy inny partacz ma "związane ręce" i nic nie dało sie zrobic…..

    Co tam ze dzieciaki nie maja jak chodzic , kasa sie zgadza co miesac , pomyśla ludzie gadaja i beda gadac… oby do konca kadencji a pozniej na Kanary…

    ALe do rozmów z Auchanem to juz nie licza swoich dniówek, diet itp. bo to przeiez dla Nas robia… a tak naprawde to licza na jakas łapóweczke….

    • Ziutek a juz myślałam ,że twoj ulubiony temat upadł. Ale ty nadal taki sam.
      A coś od siebie zrobiłeś?

      • Ada, ja znam Twoje zdanie o mnie. Może byś dla odmiany napisała coś na temat. Wypowiedz się proszę w sprawie ścieżki. Chętnie poznam Twoje zdanie w tej sprawie.

        • Przejeżdzałam tam.
          Starosta rozpoczął prace.
          I co ty na to?

          • Podziel się szczegółami. Co i jak.

            • Nie znam szczegółów porządkują teren, pewnie zgodnie z tym co starosta mówił będą robić chodnik

              • Wg mnie prace rozpoczęli robotnicy z budowy obok, czyli deweloper, który podłącza wodociąg – leżące drzewa uniemożliwiają przejście nad rowem. Czekam na słowo od władz, co się dzieje.

  13. Z CHODNIKIEM LIPA A CIEKAWE CO Z NASZYM PIĘKNYM PARKIEM NA TERENIE OD POLITECHNIKI? LUDZIE TU NIE MA POROSTU ZWYKŁYCH SĄSIEDZKICH RELACJI. NIE MA LEPSZEGO ALARMU OD SĄSIADA KTÓREGO POPROSIMY O SPOJRZENIE NA MIESZKANIE LUB DOM. TU LUDZIE NIE WIEDZĄ CO DZIEJE SIĘ 30 METRÓW DALEJ. A OTWARCIE OSIEDLI NAUCZYŁOBY I NAS I NASZE DZIECI CZUJNOŚCI. TE MAŁE POCIECHY W PORÓWNANIU Z DZIEĆMI Z WARSZAWY NIE SĄ WCALE PRZYSTOSOWYWANE DO ŻYCIA W SAMODZIELNOŚCI BO JAK? NA ŚMIERTELNIE NIEBEZPIECZNEJ WSI JÓZEFOSŁAW BEZ DRÓG ,CHODNIKÓW I ŚCIEŻEK? JAK ŻONIE POWIEDZIAŁEM ŻEBY CÓRKĘ NA ROWERZE DO SZKOŁY WYSŁAĆ TO WPADŁA W LEKKI SZOK. MYŚLĘ ŻE NIE BEZ POWODU.
    POZDRAWIAM WSZYSTKICH KOMANDOSÓW Z NASZYCH REWIRÓW JUŻ NIEDŁUGO ZIMA.

    • Specjalnie dzisiaj tam byłam. Przygotowują teren pod scieszkę rowerową i chodnik.

      • Może to Cyraneczki.

        • Tak na Cyraneczki.
          Jednak starosta dotrzymał słowa. Oby tak dalej

          • To fajnie że ruszyła budowa chodników i ścieżki rowerowej bez jezdni Cyraneczki. Jak zostanie ukończona wówczas sprawa ścieżki przestanie mieć znaczenie bo będzie chodnik. Ale przypomnę tematem tego wątku jest zamknięta ścieżka i problem braku przejścia dla dzieci tu i teraz. I tu też padały deklaracje rozwiązania problemu.

            • Budowa ścieżki ruszyła. Na placu boju od wczoraj pracuje dwóch panów. Idzie wolno. NA moje pytanie, co robią – drogę. Którędy będzie szła – cisza. A teraz opowiem, jak wygląda codzienna trasa. Idąc od Ogrodowej, dzieci muszą uważać na wjeżdżające z ulicy na budowę betoniarki itp. Kierowcy chyba nie wiedzą, że to trasa do szkoły i nie rozglądają się na boki. Potem dzieci idą w lewo wzdłuż żółto-niebieskiego płotu. Potem przez prywatną działkę (przepraszamy właściciela), na której pracuje koparka (kładą kanalizację). Z lewej mijamy otwarty właz do kanalizacji, potem hop przez kałużę i błoto przy bramie i już widać promenadę Cyraneczki. Przejścia przy rowie już nie ma, bo leżą tam powycinane drzewa. No a potem już do szkoły. A niektórzy obiecywali zrobić coś przed 1 września.

              • Zakładając że jest to budowa Cyraneczki (szkoda że u nas jest cisza nawet jak się coś zacznie pozytywnego to brak informacji np. budowa kolejnego odcinaka Cyraneczki ruszyła potrwa X tygodni i zostanie wykonane to i to) to najlepiej by było przejechać się jakimś spychaczem wzdłuż mającego powstać odcinka (wyrównać i odkrzaczyć teren) tak by w ten sposób wykonać brakującą ścieżkę. I wówczas dzieci chodziły by tą ścieżką a potem tuż obok kładzionych chodników. Wydaje się to dość bezpieczne i praktycznie nie wymaga żadnych nakładów.

                • Dlatego cos podejrzewam, że to trwa budowa czegoś tymczasowego a nie chodników w ciągu Cyraneczki:(

                • Normalne znów narzekacie. Pani z Ogrodowej to jest plac budowy i swiadomie pani naraża swoje dziecko na niebezpieczeństwo.

                  • Plac budowy jest zagrodzony przez dewelopera. Miejsce wycinki nie jest placem budowy, w każdym razie nie jest ogrodzone. Swoje dziecko wożę samochodem, bo nie wyobrażam sobie, by miało biegać z tornistrem między koparką a piłą i studzienkami kanalizacyjnymi. Ponieważ obchodzi mnie bezpieczeństwo innych dzieci, nie tylko mojego, opisałam, co widzę każdego dnia (od 21 sierpnia, kiedy ogrodzono teren). Być może dla niektórych ważny jest tylko czubek własnego nosa, dla mnie nie. Bardzo proszę panią agę (luba pana agę) o merytoryczne wypowiedzi na temat, a nie osobiste wycieczki. Dziękuję.

                    • Tekst osoby z ogrodowej brzmi jak bym słyszała panią kaaaatarzynę.
                      Aga wypowiedziała się tutaj bardzo merytorycznie.
                      Mam pytanie czy ktoś zwrócił się z pytaniem do Starostwa lub Sołectwa?

  14. Jak się wychowuje dzieci za płotem a poza płot tylko wywozi w aucie, to czy te dziecko, jak dorośnie, będzie przystosowane do życia?

    Jak ma istnieć życie sąsiedzkie, jak każdy ogrodził swój kawałek miedzy i nie wpuści na swój teren obcego, choćby ten obcy mieszkał 50 metrów dalej. Getto w gettcie.

    Wiadomo, Józefosław to niebezpieczne miejsce, wylęgarnia przestępców i mafii, stąd zrozumiałe że każdy się grodzi i boi wyjść za płot.

  15. jera@ tak się złożyło, że nie jestem jedyna mieszkanka ul. Ogrodowej. Moja córka ma tylko 7 lat zatem zrozumiałe jest, ze nie puszczam jej samej do szkoły, tylko wożę autem. Proponuje nie przypisywać mi wypowiedzi innych forumowiczów. Ja swoje komentarze podpisuje imieniem i nazwiskiem. A to, ze wiele osób, ma podobne do moich opinie i przemyślenia na temat lokalnych władz, świadczy tylko o tym, ze nasi mieszkańcy nie zachłystują się demagogia i propaganda sukcesu, ale potrafią samodzielnie myśleć i wyciągać wnioski. Wyjaśnienie również, ze nie wiem, kto kryje się pod jakim nickiem.

    Co do tej otwartej budowy, o którym wspomina „z ogrodowej@” to z moich informacji wynika, ze jest to budowa chodnika wzdłuż ul. Cyraneczki, który ma być gotowy w połowie listopada.

    jera@, aga@ proponuje więcej merytorycznej dyskusji, a mniej prywatnych wycieczek. Z pewnością przyjemniej będzie nam się rozmawiało, – nawet na trudne tematy, – i jest szansa, ze dołączą do nas inne osoby, których obecnie odstrasza Państwa napastliwość.

    • A nie mówiłam,ze starosta to robi. Teraz mamy oficjalne potwierdzenie. Brawo.

      • Starosta robi, bo obliguje go do tego umowa z gmina i ustalone terminy.

        • A Pani nic nie robi tylko atakuje. Brawo Powiat.
          Gdzie tu Pani w tym momencje merytoryczne występuje.

      • Słuchaj a może trzeba mu pomóc, przecież sam się zarobi. Szkoda chłopa. To przecież kawał roboty. Ja uważam że jak jest przynajmniej dwóch to jest znacznie lepiej. Np. jeden przytrzyma a drugi przetnie, albo jak trzeba coś ciężkiego podnieść, jeden nie da rady a dwóch da radę. W ogóle to co robi cały ten urząd – starostwo powiatowe, skoro wszystko robi sam starosta. Nic tylko zwolnić tych urzędników bo jak widać są niepotrzebni skoro starosta sam potrafi wykonywać ich obowiązki.

    • Pani Katarzyno powiem w czym jest problem – nic do Pani nie mam a wręcz jestem za tym aby kandydowała Pani na Burmistrza bo ten obecny ma daleko gdzieś Józefosław i część Piaseczna przyległą do Józefosława, ale powiem szczerze bardzo irytujący jest ten Pani adwokat komentujący każdy wpis i wiedzący wszystko kurna najlepiej chociaż w Józefosławiu jest jakby powiedział to Grzegorz Lato – farbowanym lisem – wszystko najlepiej na każdy temat, naprawdę nie tylko mnie to irytuje…
      Pani krytykowanie wszystkie co związane z tzw. JAD-em też jest irytujące i wyrażenie chociaż odrobiny chęci współpracy przed wyborami mogło by polepszyć Pani wynik wyborczy.
      Tymczasem pozdrawiam

      • Rozumiem że do mnie ta mowa i farbowany lis to ja. Zgadłem ? Czy wszystko lepiej wiem ? Raczej nie, ale życie w tej wsi od 50 lat daje mi trochę lepszą perspektywę niż większości z Was, którzy często macie mętne pojęcie co się tu działo kilkanaście lat temu a to właśnie był czas kiedy zaczęły się u nas dziać rzeczy które skutkują dziś tym bałaganem który mamy. Wielokrotnie o tym pisałem. Nie jestem związany z żadną polityką i nikogo nie reprezentuję. Nie reprezentuję również Pani Katarzyny i proszę nie próbować na siłę wiązać mnie z nią. Pani Katarzyna jest bardzo często i bardzo grubo krytykowana na tym forum i proszę mojej osoby nie wykorzystywać do tej krytyki. Jeśli masz jakieś uwagi do kogoś konkretnie to się do niego konkretnie zwróć a nie rób tego typu zabiegów. Twoja wypowiedź sprowadza się do konkluzji że Pani Katarzyna może zostać nawet przez Ciebie zaakceptowana pod warunkiem że zostawi JADa w spokoju i pod warunkiem że publicznie skrytykuje swojego adwokata czyli mnie i powie że wygaduję głupoty i wszystko co napisałem w sprawie JADa i wszystkie linkowane artykuły są nieprawdziwe i są typową grą polityczną. No bo przecież trwa wokół nieustanny spisek.
        Przy okazji chciałbym przeprosić Panią Katarzynę za dużą zbieżność mojej oceny naszego starosty z Pani oceną. Jak widać moja osoba jest dla Pani obciążeniem. Jeszcze raz przepraszam.

  16. Ziutek jaka w twoim wydaniu merytoryczna dyskusja o ho ho.
    NO NO duet znów razem w ataku- do boju. Będzie się działo

    • Aga przypominam, że to wątek o ścieżce, której brak. Co ze ścieżką ? Wychodzi na to że ruszyła budowa chodników przy Cyraneczki – to bardzo dobrze. A ścieżka potrzebna na teraz. Tu też padały deklaracje.

  17. ok ziutek masz rację. Mnie cieszy to że przynajmniej powiat dotrzymuje słowa i te inwestycje jakoś idą.

  18. Chciałam ,się włączyć do dyskusji na temat poruszania się po Naszym J&J,ale widzę ,że temat zszedł na drugi plan,na pierwszym jest Pani/Pan ,,aga” ze swoimi nic nie wnoszącymi wypowiedziami.Tak więc prośba P/P ,,agi”,może warto swoje frustracje wyładować na siłowni,a nie na forum.Pozdrawiam i życzę P/P miłego wieczoru,a naszym dzieciom bezpiecznej drogi do szkoły.