Fot. Policja

Czy komenda w Piasecznie podkręca statystyki ?

Zarzuty wobec swojego szefostwa formułują policjanci z Piaseczna. Podnoszą je w liście rozesłanym do Komendy Głównej Policji (KGP) i kilku redakcji, w tym „Rz”. – Czynności w tej sprawie wykonuje Komenda Stołeczna. A nasze Biuro Kontroli objęło nadzorem tę sprawę – zapewnia Krzysztof Hajdas z KGP.

W październiku w Piasecznie zmienił się komendant powiatowy. Fotel objął Jarosław Konończuk, wieloletni szef stanowiska kierowania w Komendzie Stołecznej. Jego piaseczyńscy podwładni przekonują, że pojawiły się przypadki mobbingu, zastraszania czy usuwania ze stanowisk osób niewygodnych, aby zastąpić je „swoimi”.

– Wzrasta choćby liczba postępowań dyscyplinarnych – wskazują policjanci. Potwierdza to Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej. Tylko w lutym wszczęto w Piasecznie osiem takich postępowań, w całym 2013 r. było ich 11.

– Ten wzrost wynika ze wzmożonego nadzoru nad pracą podległych funkcjonariuszy przez komendanta – tłumaczy Mrozek.

W Piasecznie w ubiegłym roku liczba przestępstw kryminalnych spadła w porównaniu z 2012 r. o prawie 15 proc, ale są kategorie, w których nastąpił wzrost. Tak było w przypadku kradzieży, których stwierdzono o 4 proc. więcej niż w 2012 r. Samochodów ukradziono zaś aż o 60 proc. więcej.

Czy szefostwo komendy próbuje teraz sztucznie poprawić statystyki? Tego dotyczy najpoważniejszy zarzut policjantów.

Jako dowód przesyłają pismo komendanta do podwładnych, z którego wynika, że sprawa kradzieży portfela z dokumentami, kartami kredytowymi i 80 zł w środku powinna być rozpatrywana jako wykroczenie, a nie przestępstwo.

Czy kradzież portfela z sumą pieniędzy mniejszą niż 400 zł to wykroczenie (które nie pojawia się w policyjnych statystykach) czy przestępstwo?

– Każdy przypadek powinien być indywidualnie zbadany – odpowiada Mrozek, zastrzegając, że nie odnosi się do sytuacji z Piaseczna. – W przypadkach, w których z okoliczności sprawy wynika, że przedmiotem zamachu były dokumenty pokrzywdzonego, powinno zostać wszczęte postępowanie o przestępstwo posługiwania się cudzymi dokumentami lub ich posiadania. W pozostałych przypadkach może być zastosowana kwalifikacja takiej kradzieży jako wykroczenia.

Jeden ze stołecznych prokuratorów mówi nam jednak, że każda sprawa, w której giną dokumenty, powinna być traktowana jak przestępstwo.

źródło: Zycie Warszawy

Podoba ci się:

Komentarzy (1)

  1. Nikt nic nie mówi, to znaczy, że nie podkręca.