Szkoła Józefosław

Wydarzenia związane z piaseczyńską oświatą, pokazują jedno – Burmistrz Lis zupełnie pogubił się w rzeczywistości i stracił kontrolę

Ostatnie wydarzenia związane z piaseczyńską oświatą, pokazują jedno – Burmistrz Lis zupełnie pogubił się w rzeczywistości i stracił kontrolę nad tym co się w gminie dzieje (o ile kiedykolwiek taka kontrolę miał).

Ewidentnie, nie panuje nad sytuacją, nie ma wizji rozwoju, nie ma własnego zdania, nie wie, w którym kierunku iść i jak rozwiązywać problemy. Jest zdalnie sterowaną marionetką z, – niestety, – dość silnym mandatem społecznym. Trzy miesiące temu mieszkańcy Piaseczna, zapominając o wcześniejszych doświadczeniach i kupując medialną propagandę, po raz drugi obdarzyli go zaufaniem. Biorąc pod uwagę kontekst całej sytuacji oraz wiek przedemerytalny burmistrza, przez następne 4 lata Zdzisław Lis nie musi się specjalnie wysilać. Praktycznie nie musi już nic robić, oprócz pokazywania się na uroczystościach, przecinania wstęg tudzież podpisywania (bez czytania, jak to ma w zwyczaju) niezbędnych dokumentów. Teraz, bardziej niż w poprzedniej kadencji, widać, że władzę przejęło zaplecze oraz co poniektórzy urzędnicy. Podstawowym zadaniem, stało się, zatem przygotowanie gruntu i posad dla innych członków partii, którzy nieoficjalnie już przejęli stery. Za kolejne 4 lata być może dadzą emerytowi symboliczne stanowisko w jakiejś radzie nadzorczej, czy tytuł konsultanta, aby mógł dorobić do ZUS-owskiej pensji.

Okazuje się, że oficjalnie przedstawione przez Burmistrza „pilotażowe” projekty nie mają autora (!). Nikt nie chce się oficjalnie do nich przyznać. Nieoficjalnie wiadomo, że stoją za tym 3 osoby – przewodnicząca Komisja Oświaty, Katarzyna Wypych (PO), wiceprzewodniczący RM, Michał Rosa (PO) oraz radny Łukasz Kamiński (PO), który w poprzedniej kadencji zasłynął, jako marny przewodniczący komisji statutowej (przez 4 lata nie był w stanie doprowadzić do zmiany nieaktualnego statutu gminy) i obrońca dębów (jedyny temat przy którym sie ozywiał i czasem zabierał głos), którzy w ciągu 10 dni przygotowali i zaprezentowali 3 różne wersje tegoż projektu. Na uwagę zasługuje słowo „pilotażowe”. O ile mnie pamięć nie myli, to przez 40 lat poprzedniego ustroju, w Polsce roiło się od wszelkiej maści różnych Zespołów Szkolnych. Młodzi ludzie, tacy jak radna Katarzyna, radny Michał czy Łukasz mają prawo nie pamiętać. A może to my w tamtych czasach, nie wiedzieliśmy, że wszystkie te „Zespoły” były „pilotażowe”. „Pilotażowe” na tyle, ze po zmianie ustroju, w całym kraju zaczeto odchodzic od tworzenia podobnych molochów.

Oczywiście należy docenić pracę, chęci oraz poświęcony czas państwa radnych. Szkoda tylko, że nie zaczęto od konsultacji z zainteresowanymi stronami, tzn. z rodzicami oraz środowiskiem nauczycieli. Szkoda, że merytoryczna rozmowa staje się ostatnim a nie pierwszym punktem podejmowanych działań. Przykre jest również to, że po raz kolejny, przyparty do ściany przez mieszkańców burmistrz, PROTEST mieszkańców nazywa „KONSULTACJAMI”. Wkrótce 65 urodziny Burmistrza. Może w ramach prezentu, należałoby wydrukować i oprawić w ramki tudzież wygrawerować, aby było solidnie, definicję słowa „konsultacje” wraz z wyjaśnieniem w prostych słowach. Jest nadzieja, że jeśli pan burmistrz powiesi taką definicję na ścianie w swoim biurze i spojrzy na nią kilka razy dziennie, za jakiś czas zrozumie jej znaczenie.

No i jest jeszcze osławiona dyrektor ZEAS-u Pani Edyta Woźniak, wokół której gromadzi się coraz więcej złej energii. Oj, panie Burmistrzu, – czy to tak fair fundować tak bliskiej przyjaciółce taką karuzelę, która ewidentnie jest dla niej za szybka i powoduje nie tylko zawrót głowy, ale i wymioty? Nic dziwnego, że panią dyrektor tak często dopada przypadłość zwana przez niektórych chorobą dyplomatyczną. Zdarza się to zwykle, kiedy jest ważne spotkanie np. z rodzicami, często z radnymi, czyli inaczej mówiąc – konfrontacja. Jeśli nie choroba, to jakieś inne niecierpiące zwłoki obowiązki, które zmuszają panią Edytę do opuszczenia spotkania już po 15 minutach. Ale tak z drugiej strony, to, co ta biedna urzędniczka ma zrobić. Lojalność ponad wszystko. Dwoi się, więc i troi, aby poradzić sobie z tym natłokiem cudzych pomysłów i wytycznych, – na ogół niestety sprzecznych samych w sobie. Stres przekłada się na arogancję i bezwzględność wobec podwładnych. I jeszcze te zarzuty mobbingu. Najpierw dziennikarz TVN teraz nr 1 piaseczyńskiej oswiaty. Wszak od efektów zależy jej posada. Nowy burmistrz, oznacza dla niej zakończenie kariery na tym terenie.

O pozostałych radnych właściwie trudno nawet pisać. Podczas spotkania jasno pokazali, swój stosunek do oświaty. Większość, wyraźnie niezainteresowana tematem (wszak to tylko oswiata dotyczaca ok. połowy populacji tej gminy, to tylko jakiś tam zapis w budzecie stanowiący tylko połowę togoż budzetu, ) wyszła niezainteresowana tematem, a ci, co zostali, to poza panem radnym Zbigniew Mucha, nabrali wody w usta. Trzy miesiące po wyborach (!) czar prysł. Nowe hokus pokus i prężenie muskułów zacznie się jesienią 2018r. Teraz nie ma, o co się wysilać. Wszak wyborców na tym terenie, co 4 lata dopada wirus amnezji i na to większość z 23, liczy. Oto radni, na których postawiło Piaseczno.

Katarzyna Nowocin-Kowalczyk

Podoba ci się:

Komentarzy (8)

  1. Przede wszystkim nie wiemy jaki poziom reprezentują nasze szkoły na tle innych gmin np. Lesznowoli czy Konstancina, czy na tle całego powiatu.
    Sprawy organizacyjne są drugorzędne, choć także ważne.

    Bardzo trudno się dowiedzieć, czy uczniowie szkoły w JJ osiągają lepsze wyniki niż inni np. w SP nr 5 Piaseczno czy CEIS Mysiadło. A jeśli odstajemy to jak bardzo…
    Nie prowadzi się żadnych rankingów – a szkoda.

    Zaobserwować także można, że bardzo wielu mieszkańców JJ wozi swoje dzieci do szkół warszawskich np. na Ursynów lub do szkół prywatnych.

  2. Intersuje mnie aktualnie temat oświaty w JJ więc czytama wszystko co wpadnie „w ręce”….z całym szacunkiem ale ten artykuł nie niesie żadnych treści które sugeruje tytuł. Rozumiem potrzebę wylania żalu, ale proponuję analize treści/tytuł. Pozdrawiam.

  3. można zajrzeć tutaj http://oke.waw.pl/new/download/files/File/gim/2014/wyniki/srednie_szkol_w_powiatach/powiat_piaseczynski.pdf i zobaczyć, że nasze gimnazjum wypada całkiem dobrze na tle innych szkół. OKE co roku przedstawia wyniki egzaminów.

  4. To chyba egzaminy końcowe gimnazjalne.
    Jest całkiem nieźle jeśli chodzi o polski i historię.Języki tez OK.
    Matma i przyroda już gorzej.
    Ciekawe jak szkoła podstawowa?

  5. Tak jak przypuszczałem.W Gminie Piaseczno Szkoła w JJ dominuje, ale w Lesznowoli i Konstancinie jest kilka lepszych szkół.
    Czyli nie jest źle.

  6. Jacy głupi ci Żydzi. Dali łapówkę jakiemuś pierwszemu lepszemu mieszkańcowi myśląc, że ten im załatwi stosowną uchwałę, bo jak to stwierdził pan Lis Łukasz K nie miał takie wpływy jak każdy mieszkaniec Piaseczna:

    „Łukaszowi K. jako mieszkańcowi gminy przysługiwało prawo do zgłaszania uwag dot. studium zagospodarowania terenu. – Każdy mieszkaniec może wnieść taki wniosek, ale pan Łukasz K. nie wprowadzał takich wniosków”.

    http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,burmistrz-piaseczna-o-lukaszu-k-byl-po-prostu-mieszkancem,161599.html

    Według Lisa nasi piaseczyńscy urzędnicy praktycznie nie znają tego pana, powoływał się na wpływy których nie miał, bo był zwykłym mieszkańcem. Nasze kochane władze pewnie nawet nigdy z nim nie rozmawialy. Nic się nie stało, złapano przypadkowego człowieka.

  7. Pororo masz rację. W powiecie też go nikt nie zna.
    Ani Pan Ołdakowski. ani Gut, ani jego przyjaciel Strzyżewski.
    Zapomnieli, ze to On ich rekomendował do Zarządu Powiatu.
    Niestety To taki POPiS.