Józef Zalewski - piechociński.blog

Dziękujemy Józefie !

Z pewnym zaciekawieniem przystąpiłam do czytania wywiadu z byłym burmistrzem Piaseczna, Józefem Zalewskim*, który to wywiad niedawno ukazał się w jednej z lokalnych gazet. Zastanawiałam się, co też pan burmistrz ma do powiedzenia mieszkańcom, co ma im do zaoferowania i jakiej strategii tudzież perswazji użyje, aby zdobyć głosy w nadchodzących wyborach. No właśnie, tylko, których? Samorządowych, czy tych do europarlamentu?

*Zdaniem IPN w latach 1979–1987 Józef Zalewski był tajnym i świadomym współpracownikiem służb bezpieczeństwa PRL o pseudonimie „Józek” oraz przekazał SB 95 informacji operacyjno-ustnych i 22-krotnie pobrał za nie wynagrodzenie. W 2012 roku Sąd Okręgowy w Warszawie, po dwuletnim postępowaniu, orzekł, że Zalewski nie jest kłamcą lustracyjnym – IPN Akta TW „Józka” (pol.). 2009-07-17. [dostęp 2009-07-17].

W wyborach samorządowych w listopadzie 2010 burmistrz Józef Zalewski został wybrany radnym powiatu piaseczyńskiego. W dniu zaprzysiężenia nowego burmistrza 14 grudnia 2010 Józef Zalewski zakończył piastowanie urzędu. 1 grudnia 2012 został dyrektorem biura Naczelnego Komitetu Wykonawczego Polskiego Stronnictwa Ludowego. 12 grudnia 2012 został doradcą wicepremiera, ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego. – red. J24

Zabawa W Kotka I Myszkę Z Wyborcami

Pomimo, że już we wstępie, pan Józef potwierdza, iż będzie się ubiegał o stanowisko burmistrza Piaseczna, nasuwają się kolejne pytania. W którym roku Panie Józefie? Wszak właśnie rozpoczął Pan kampanię wyborczą do Europarlamentu. Pana kandydatura została ogłoszona jeszcze w styczniu b.r. na Konwencji Wyborczej Polskiego Stronnictwa Ludowego na Mazowszu. Na Pana profilu fb oraz na lokalnych portalach społecznościowych pojawiły się już nawet banery wyborcze. Czyżby, zatem serwował Pan mieszkańcom Piaseczna jakąś podwójną rzeczywistość, żeby nie powiedzieć, – schizofrenię wyborczą?

W jakim celu składa Pan deklaracje wobec piaseczyńskich mieszkańców odnośnie listopadowych wyborów, jeśli Pana plany są inne, – na co ewidentnie wskazują podejmowane przez Pana działania? Jeśli zaś majowe wybory są zwykłą fikcją, to, czemu te potyczki mają służyć?

Polityk, Nie-Polityk, Czyli Pokrętny Przekaz

Kim zatem Pan jest, Panie Józefie? Kandydatem do Europarlamentu, czy też kandydatem na burmistrza Piaseczna? Wygląda na to, że Politykiem na potrzeby wyborów majowych i Nie-Politykiem w wyborach jesiennych. Póki, co, nie bardzo też wiemy, czym chciałby się Pan zajmować w Brukseli, bo tego jeszcze nam Pan nie powiedział.

Przyznam, że trochę trudno zrozumieć ten ewidentnie niespójny przekaz. A może jest Pan również kandydatem na jakieś inne intratne stanowisko z ramienia PSL, o czym wkrótce się dowiemy? Nie jest przecież tajemnicą, że ludowcy, – jak żadna inna partia, – dbają o swoje kadry.

Przyzna Pan, Józefie, że przekaz serwowany wyborcom jest dość niejasny. Oto z jednej strony jest Pan kandydatem do Brukseli z ramienia swojej macierzystej partii politycznej, w której Pan robi karierę, z drugiej zaś ogłasza Pan, swoją kandydaturę i chęć ubiegania się o fotel burmistrza z … listy lokalnego stowarzyszenia samorządowego. No cóż, jak wskazują sondaże, wyborcy, raczej z niechęcią patrzą na polityków i partie polityczne w samorządzie, a Pan to doskonale wie. Rozumie Pan również, że w listopadowych wyborach lepiej nie być na liście partyjnej. Taktyka doskonale Panu znana i z powadzeniem stosowana przez Pana w przeszłości. Oto, mamy wysokiego rangą funkcjonariusza PSL, dyrektora biura Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL, czyli w dwóch słowach, – Polityka partyjnego wchodzącego do samorządu, jako Nie-Polityk, z hasłem „Samorząd bez polityki”. Interesujące?

Cel Uświęca Środki

Nie jest rzeczą przypadku, że wywiad z byłym burmistrzem Piaseczna, Józefem Zalewskim ukazał się w dwutygodniku, którego redaktorem naczelnym jest prezes stowarzyszenia samorządowego, którego to członkiem jest właśnie były burmistrz. Nie od dziś wiadomo, że przekaz prasowy, mający na celu kreowanie wizerunku to potężny oręż wszelkich grup partyjnych pozwalający zwrócić uwagę wyborców na swoich działaczy. Również sam wywiad, przeprowadzony dość sprytnie. Z jednej strony niby zdezorientowany i oburzony dziennikarz, z drugiej zaś, pozujący na kompetentnego, kandydat Józef. Wszak, jak pisał ojciec nauk politycznych Niccolò Machiavelli, – cel uświęca środki. Jednakże ten sam Machiavelli wskazywał, że reputacji politycznej nie buduje się na środkach, lecz na efektach. Przyjrzyjmy się, zatem efektom Pana 16-letnich rządów w Piasecznie (2 kadencje, jako burmistrz, 2001-2010 oraz 2, jako wiceburmistrz, 1994-2001r.).

Deklaruje Pan, iż jest kandydatem na burmistrza gwarantującym dobre zarządzanie. Ma Pan już ponoć program profesjonalizacji miasta i gminy oraz lekarstwo na kalectwo głuchoty i ślepoty, które, – jak sam Pan przyznaje, – dotknęło Pana podczas wcześniejszego sprawowania władzy w Piasecznie. Otworzył Pan głowę na nowoczesność i jest Pan gotowy podejmować odważne decyzje cywilizacyjne oraz realizować projekty, których mieszkańcy potrzebują do normalnego funkcjonowania. Po trzech latach patrzenia „z boku”, zauważył Pan w końcu, że do Piaseczna, co roku sprowadzają się tysiące młodych ludzi, którzy oczekują efektów tu i teraz a nie w następnej kadencji, czy dziesięcioleciu, dla których „perspektywa budowy drogi czy szkoły za trzy, cztery lata jest śmieszna, a nawet żałosna”. Ma Pan nawet gotowe rozwiązania w postaci doradców, zespołów ekspertów, sztabów analitycznych i … sejsmografów. WOW!

Przyznam, że jestem pod wrażeniem i … znów się pogubiłam. Chyba, że czegoś nie zrozumiałam. Czyżby te 16 lat traktował Pan jak eksperyment na żywym organizmie?

„Z Lotu Orła Przyszłość Widać Lepiej Niż Z Perspektywy Żaby” (cytat wypowiedzi z wywiadu JZ)
Panie Józefie, od ponad trzech jest Pan radnym w powiecie? Wydawać by się mogło, że jako były długoletni burmistrz Piaseczna, aspirujący do ponownego zajęcia tego fotela, powinny Panu leżeć na sercu sprawy związane z naszym miastem i gminą. Wydaje się oczywiste, że to właśnie Pan, powinien być pierwszą osobą w starostwie reprezentującym nasze interesy. Liderem. Ba! To nie, kto inny, ale właśnie Pan, powinien być ambasadorem naszych spraw. Być może nawet głównym negocjatorem w spornych kwestiach, jak chociażby sprawy parku miejskiego czy kolejki wąskotorowej.

Niestety, z przykrością mogę stwierdzić, że w kontekście Pana pracy radnego odnotowałam tylko jedno takie wydarzenie, kiedy Pan zaistniał. Oto, jak donosiły lokalne media, radny Józef Zalewski przed głosowaniem wyszedł z sali, i wrócił po przyjęciu rezolucji ws. gender. Pana bliski poplecznik tłumaczył później, że nie chciał Pan uczestniczyć w tej dyskusji. Ciekawe, czemu? Czyżby obawiał się Pan publicznego określenia swojego stanowiska? A może po prosu nie chciał Pan podpaść żadnemu elektoratowi? Proszę wybaczyć moja naiwność, ale od etnografa i czynnego polityka oczekiwałabym jednak bardziej wyrazistego wizerunku i więcej odwagi w głoszeniu swoich poglądów.

Intrygująca jest również jeszcze jedna kwestia. Jak wiemy, pod koniec Pana kadencji burmistrza, w urzędzie gminy wystąpiły kłopoty z finansami. Zdarzyło się, że brakowało na urzędnicze pensje. Dość analogiczną sytuację mamy obecnie w starostwie. Pan, jako radny, jest osobą współdecydującą o finansach powiatu. Właściwie, to nie powinnam pytać o te kwestie, ponieważ Pan starosta dość często przypomina nam wszystkim, że winny jest Janosik. Być może jednak, jako osoba współdecydująca o finansach powiatu oraz koalicjant, zechciałby Pan publicznie zabrać głos w tej sprawie.

Sorry, Taki Mamy Klimat

Po przeczytaniu wywiadu zaczęłam się zastanawiać, co, – oprócz gołosłownych frazesów, -zrobi Pan, aby przekonać wyborców do tego, jak bardzo zmienił się Pan przez te 1,5 roku u boku wicepremiera, i że teraz będzie Pan innym burmistrzem. Solidnym, jak Pan sam powiedział. Co Pan powie stając przed mieszkańcami np. Józefosławia, osiedla Słowicza, mieszkańcami zalewanych terenów, ofiarami powodzi z 2010r., mieszkańcami borykającymi się z codziennością braku ulic i chodników, sportowcami, rodzicami dzieci w wieku przedszkolnym, szkolnym oraz żłobkowym, seniorami?

Przepraszam za błędy i grzechy zaniechania w podjęciu odpowiednich decyzji w odpowiednim czasie. Przepraszam, że miałem bałagan w urzędzie, że niektórzy moi urzędnicy robili, co chcieli i nie miałem nad nimi kontroli. Przepraszam, że nie dopilnowałem wydziału geodezji w związku, z czym znakomita część gruntów ma nieuregulowana własność i dlatego teraz, budowa niemal każdej drogi i chodnika trwa kilka lat. Przepraszam, za te wszystkie przestarzałe, nieaktualizowane lub niewykonane miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, które nie przystają do rzeczywistości, a wielokrotnie utrudniają życie mieszkańcom.

Przepraszam, że nie zrobiłem koncepcji urbanistycznej miasta i gminy i dopuściłem do niekontrolowanej i chaotycznej zabudowy. Przepraszam, że wydając pozwolenia komunikacyjne, a wcześniej pozwolenia na budowę nie przewidziałem, iż nowe osiedla to nowi mieszkańcy i potrzeba budowy infrastruktury drogowej, szkół, przedszkoli. Przepraszam, że nie inwestowałem w żłobek, który teraz obecna władza była zmuszona zamknąć. Wprawdzie warunki lokalowe rzeczywiście nie były najlepsze, a stan budynku zagrażał dzieciom, ale przecież za mojej kadencji żłobek funkcjonował i nawet prawnika zatrudniał, który w razie wypadku reprezentowałby nasze interesy.

Przepraszam, za te wszystkie koszmarki architektoniczne i urbanistyczne, z Józefosławiem włącznie, które powstały za moich rządów. To urzędnicy nie powiedzieli mi wszystkiego, a deweloperzy zamykanych osiedli i likwidowania dróg zapisanych wcześniej w mpzp. Przepraszam również za te wszystkie fuszerki budowlane, np. gimnazjum nr 2, budynek sądu, szkoły w Józefosławiu, czy budynki komunalne przy ul. Urbanistów. Ale to naprawdę wina firmy budowlanej(tej samej dla wszystkich wymienionych inwestycji) i urzędników gminnych, którzy nie dopilnowali wykonawcy. Przepraszam, że nie inwestowałem w renowacj zabytków i przepraszam za te wszystkie rozwalające się domy ruiny w centrum miasta. Teraz, jak „patrzę z boku” na te ruiny, to rzeczywiście też mnie to drażni. Jednak jak byłem burmistrzem, to urzędnicy nie powiedzieli mi, że trzeba to zrobić oraz, że trzeba uregulować stany własności tych budynków. Nie miałem doradców. Teraz na pewno już bym sobie ich zatrudnił. Kolegów partyjnych mam sporo.

Przepraszam, że tyle terenów, oddałem za darmo skarbowi państwa. Ale chciałem dobrze. Proszę zobaczyć, jak budynek sądu w centrum Piaseczna ożywił to miasto. Jak jest teraz ładnie i betonowo. Wybudowałem go za pieniądze gminy, podobnie jak budynek policji i dlatego właśnie nie miałem na drogi, szkoły i przedszkola. Musicie mnie Państwo zrozumieć. Na moje usprawiedliwienie wyjaśnię, że pieniądze dostawałem od deweloperów w ramach partycypacji. Wprawdzie oni chcieli, abym budował drogi i kanalizację odwodnieniową, ale przecież sąd, to sąd. No, niestety, oni teraz korzystają z tego sądu i żądają od gminy zwrotu tych partycypacji. Doprawdy, nieładnie się zachowują. A ta działka przy ul. Energetycznej, której część podarowałem, – przepraszam, przekazałem, – Urzędowi Skarbowemu to sprawa mojego ówczesnego zastępcy. To on zostawił gminie tę drugą część działki bez dojazdu i, jak się okazuje niesprzedawalnej, ale mnie proszę za to nie winić.

Przepraszam za waśnie z panem starostą, które sprawiły, że nie mogliśmy współpracować. Zapewniam jednak, że odkąd zostałem radnym powiatowym i doradca doskonale się dogadujemy. Przepraszam też za te wszystkie kłótnie i przepychanki w radzie, które wielokrotnie prowadziły do patu i niemocy działania. Ale to wina rady i opozycji. Ja przecież chciałem, ale nie wyszło. To oni nie chcieli rozmawiać i współpracować.

Przepraszam za te wszystkie lokalne podtopienia, których Państwo doświadczacie w wyniku braku kanalizacji odwodnieniowej. Ale to wina urzędników, że nie powiedzieli mi o konieczności kopania rowów. To oni nie ostrzegli mnie, że zmniejszenie czynnika biologicznie czynnego wpłynie na podniesienie wód gruntowych.

I wreszcie przepraszam za powódź w 2010r. To nie moja wina, że przepusty na Perełce i Jeziorce nie zostały udrożnione i czyszczone. Proszę mi wierzyć, to urzędnicy nawalili, nie ja. Naprawdę chciałem zmodernizować kanał na Perełce. Siedem lat to planowałem i nawet przygotowałem projekt przebudowy. To nie moja wina, że spadł deszcz. Sorry, taki mamy klimat.

Obiecuję

Obiecuję, że teraz będzie inaczej. Już wiem, że potrzebne są zespoły eksperckie. Zatrudnię tych ekspertów, a nawet ekspertów dla ekspertów, jak będzie taka potrzeba. Zatrudnię też doradców. Wymyślą i podpowiedzą jak naprawić to, co zepsułem wraz ze swoją ekipą. Mam teraz zupełnie nowy ogląd zagadnień i problemów miasta i gminy. Obiecuje, że poszerzę i wybuduję wszystkie potrzebne ulice wraz z chodnikami i ścieżkami rowerowymi nie tylko w Józefosławiu, ale w każdej innej miejscowości przynależnej do naszej gminy. Wybuduję też szkoły, przedszkola i trzy żłobki.

Obiecuję, że poprawię ten wizerunkowy śmietnik panujący na terenie naszej gminy. Wcześniej nie zwracałem uwagi na te wszystkie chaotycznie wieszane reklamy. Na moje usprawiedliwienie mam to, że, z mojego gabinetu burmistrza niczego niepokojącego nie widziałem. Teraz jednak zauważyłem, albo może przeczytałem gdzieś w Internecie. Poza tym, musicie Państwo zrozumieć, że ten „śmietnik” w przestrzeni publicznej, to wina tej toksycznej własności prywatnej. Obiecuję, że teraz już na pewno pozmieniam zapisy w mpzp, albo wydam jakieś zarządzenia zabraniające wieszania reklam na słupach.

Obiecuje, że nie będę już więcej doradzał inwestorom wbrew interesom gminy i jej mieszkańców. Wiem, że na Geodetów będzie wkrótce duży kłopot komunikacyjny, ale ja, na szczęście tamtędy nie jeżdżę, więc nie będę się spóźniał do magistratu, a Państwo to już się przecież przyzwyczailiście do stania w korkach w tamtej okolicy. Zatem trochę więcej samochodów nie zrobi wam różnicy.

I obiecuje, że teraz już będę się konsultował z mieszkańcami i współpracował z radą. Mieszkańcy to rozumieją i ja też już zrozumiałem, że „w Polsce skończył się czas kłótliwych, cwanych szeryfów.” Wcześniej uważałem, że konsultacje społeczne i współpraca z radą to niepotrzebna strata czasu, bo przecież, jako burmistrz wiedziałem lepiej, co dobre dla mieszkańców i gminy. Poczytałem jednak Konstytucję i znalazłem tam słowo SUWEREN odnoszące się do wyborcy. Teraz już wiem, że samorząd nigdy nie był i nigdy nie będzie kategorią pojedynczego człowieka. Dlatego też, pierwsze, co zrobię jak zostanę burmistrzem, to zaproszę wszystkich mieszkańców, aby przyszli do mojego miejsca pracy i zobaczyli jak funkcjonuje urząd, – zajrzeli do toalet, rozejrzeli się po ścianach, parapetach podłogach, zobaczyli jak wyglądają rynny, schody…

Obiecuję, że jestem fajnym i miłym facetem. Nawet bajki czytałem dzieciom w przedszkolu. Specjalnie na tę okazję założyłem mundur strażaka. Dzieci to lubią, a i na zdjęciu dobrze wygląda. Przyznam, że to taki, niemal strój galowy naszej partii.

SŁONIE MAJĄ DOBRĄ PAMIĘĆ, WYBORCY NIE ZPOMINAJĄ

Mam nadzieję, że właściwie odczytałam sens oraz intencje Pana wypowiedzi w rzeczonym wywiadzie. Dlatego powiem krótko, – Dziękujemy Panie Józefie, ale Pan już miał swój czas w Piasecznie.

Katarzyna Nowocin-Kowalczyk

Podoba ci się:

Komentarzy (19)

  1. PROSZĘ

    • Wszystko pięknie pani Kasiu, mieszkałem tu juz za Zalewskiego więc wiem jak było i się raczej zgadzam za tezami w liście. Ale krew mnie zalewa jak dalej muszę jeździć dziurawą Działkową (Wilanowska-Ogrodowa) i wszyscy mają to w doopie (czyli jak wtedy), bo droga należy do K-J. I proszę mi wierzyć, ze nie narzekam tylko na forum… Czy nie można się jakoś dogadać na linii urzą-urząd żeby zalali te okropne dziury. Przecież Pani też tamtędy jeździ, czy to nie pdrzeszkadza???

      • Nie narzekaj – dzisiaj łatali dziury na tym odcinku ;-)

        • Alleluja!!!!

          • Ale i też nie ciesz się zbytnio, jest to tak zrobione że wytrzymała maksymalnie miesiąc.

  2. Dokładnie. Czy ktoś może mi powiedzieć o co chodzi z tymi dziurami w Józefosławiu. Przecież to trzeci świat, dramat, nędza….

  3. BLADA

  4. Zalewski PRZEPROŚ i spadaj konfituro….

    • Sąd go uniewinnił, więc lepiej nie podważać niezawisłego werdyktu.

  5. Czy to prawda że pan Zalewski, przez jakaś spółkę, doradza Auchan w sprawie rozbudowy? Tak czy nie? Głupio byłoby by jako burmistrz najpierw negocjował z Auchan w imieniu gminy, a potem był przez te Auchan wynagradzany.

    • To akurat nie byłoby nic nowego już był kiedyś taki wiceburmistrz który dla dewelopera pozyskiwał działki w Józefosławiu pod budowę osiedli i brał prowizję.

      • Obecny też swoje zarobi na rozbudowie

  6. Dla przypomnienia.
    To pan Zalewski, będąc burmistrzem, obiecał mieszkańcom Józefosławia, ze nie zainwestuje w ten teren ani złotówki, dopóki jest tu pan Dąbek. To pan Zalewski zostawił taki bałagan w dokumentacji geodezyjnej, że teraz budowa każdej ulicy trwa lata. Doskonale o tym wiedza mieszkańcy chociażby ul. Julianowskiej, czy XXIw, poniewaz już w tamtym czasie prosili o wybudowanie dróg. Niemal wszystkie drogi gminne, które mamy na tym terenie, to zwykła prowizorka, nakładka asfaltowa tudzież nieutwardzona kostka (np. Ogrodowa). Poprzeczne drogi-łączniki były wykreślane z mpzp na potrzeby konkretnych deweloperów.

    To za rządów pana Zalewskiego powstawał Józefoslaw,- deweloperski raj, – bez odwodnienia, bez dróg, bez chodników, bez przestrzeni publicznej. O szkole w Józefosławiu, zbudowanej w partacki sposób, przez preferowana w tamtych czasach firmę budowlana, nie wspomniawszy. Albo o aferach związanych z wykupowaniem józefosławkich gruntów przez urzędników odpowiedzialnych za zmianę mpzp.

    W ostatnich wyborach to przede wszystkim Jozefoslaw dał panu Zalewskiemu czerwona kartkę. Pan Zalewski przegrał właśnie głosami z tego terenu.

    • Pani Katarzyno, spokojnie nie trzeba tak agresywnie najeżdżać na konkurenta – ludzie sprawę pamiętają.

      • kat@ starałam się rzeczowo :) Przypomniałam o tym tylko dlatego, ze mamy wielu nowych mieszkańców, którzy nie znają tych spraw i nie wiedza kto to jest pan zalewski.

        Po raz kolejny chciałam uświadomić Państwu, jak duża siła dysponujemy jako społeczność Józefosławia/Julianwa. W poprzednich wyborach samorządowych zmieniliśmy układ sił w urzędzie gminy. Układ, który trzymał się mocno przez wiele wiele lat. W obecnej kadencji, upomnieliśmy się o inwestycje w nasz teren i namieszaliśmy trochę w budżecie. Uświadomiliśmy piaseczyńskiej władzy, ze nas nie można lekceważyć.

  7. Pani Katarzyno, jak możemy jeszcze bardziej wzmocnić naszą pozycję i wpływ na to co się dzieje w Józefosławiu i Julianowie ? Mam tu na myśli wybory, wsparcie odpowiednich kandydatów, zobowiązanie obecnych władz jako kredyt zaufania, itd..

  8. Ten portal dawno zszedł na „psy” … dawać sponsorowany artykuł i zdjęcie tego oblecha rodem z wiecu PRL… wiadomo żę ZALEWSKI jest umoczony…pracował dla systemu i system go osądzał :) dlatego jest nie winny a Józefosław rajem na Mazowszu …. trzeba mówić wprost ZALEWSKI nie powinien miec już nic wspólnego z pieniedzmi publicznymi…. trzeba go zaprosic na urocze spacery w deszczu po błocie.. ups choddnikach , drogach , rondach… moze go jakiś TIR zachaczy i bedzie o jednego jawnego złodzieja mniej

  9. kiedy wreszcze na wilanowskiej bedą chodniki?????????????

  10. Bardzo dobry artykuł, mocno mnie rozbawił. Nie sądzę żeby Pan ex Burmistrz zdołał przekonać do siebie mieszkańców Piaseczna. Nie przekonał cztery lata temu, nie przekona i teraz.