” Budujemy mosty dla Pana Starosty ” – Sołtys Józefosławia współfundatorem remontu

Samorząd z samorządem się nie zejdzie, człowiek z człowiekiem zawsze. Choć w zasadzie można by powiedzieć, że budowa nie była zrobiona dla, lecz wykonana przez. fakt faktem, mostek na Perełce został w końcu wyremontowany. Nowe legary, wzmocnienie jednego z przyczółków, nowe deski i odmalowanie barierek mało to i dużo zarazem, biorąc pod uwagę, że naprawa została przeprowadzona za prywatne pieniądze trzech osób – Dariusza Malarczyka, Józefa Zalewskiego i Jana Dąbka.

Czyj to mostek?

Rzeczony mostek od dłuższego czasu prosił się o naprawę, odkąd Perełka wylała w Piasecznie jego stan się pogarszał, po części za sprawą wysokiego poziomu wód i naniesienia w konstrukcję przeprawy mułu i wody, które to substancje zaczęły wywierać niekorzystny wpływ na drewniane elementy przeprawy. Ciągnący się latami spór kompetencyjny tylko pogarszał sytuację, oto bowiem po jednej stronie grunt należy do Skarbu Państwa, obok kawałek gminy i jeszcze pas ziemi starostwa a kanał Perełki podlega pod Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych i, jak to często bywa, nie wiadomo, do kogo mostek należy i kto ma wyłożyć pieniądze.

Zrobili za swoje

W tej sytuacji postanowili znaleźć się trzej samorządowcy, którzy wyłożyli prywatne pieniądze (w sumie trzy tysiące złotych) i dokonali doraźnej naprawy, konsultując się wcześniej z PinB-em co do legalności takiego działania. na dzień dzisiejszy wszystko jest w porządku – naprawa zajęła około pół dnia, teraz istnieje już nieco pewniejsza (i mniej dziurawa) przeprawa, to chyba pierwsza sytuacja, kiedy samorządowcy zrzucają się nie na wspólną imprezę czy inne działania „miękkie”, ale podejmują się de facto dwóch zadań.

Jedno z nich to zwyczajne rozwiązanie problemu, który dotyczył wielu mieszkańców i stanowił jednocześnie potencjalne zagrożenie życia lub zdrowia. Druga kwestia, to wejście w spór kompetencyjny pomiędzy kilkoma jednostkami i rozwiązanie go niczym w przypadku węzła gordyjskiego – szybko i skutecznie. Pytanie, które się nasuwa, brzmi: co dalej?

Pragmatyzm czy idealizm?

Dla pragmat yka nie będzie miało znaczenia kto, ani za czyje pieniądze, dokonał naprawy. Było
źle, a teraz jest dobrze, albo przynajmniej lepiej. Że zamiast jednego z uprawnionych podmiotów zrobili to prywatni ludzie – widać tak było szybciej, koniec pieśni. taka sytuacja zobrazowałaby też dramatyczny wręcz bałagan prawny, który poprzez wielość organów naszego państwa – de facto blokuje, zamiast wspierać, rozmaite inwestycje. Z drugiej strony – nazwijmy to idealizm – i pytanie, dokąd to nas zaprowadzi, jeśli raz za razem będziemy wyręczać taką czy inną instytucję w jej zadaniach? Zgoda, nie robi tego, co do niej należy, ale czy to znaczy, że mamy regularnie w czynie społecznym, za prywatne pieniądze – robić coś za nią? Czy to nie doprowadzi do sytuacji, w której przestanie robić cokolwiek, wiedząc, że zawsze znajdzie się „chętny do pomocy”?

Jakkolwiek każdy z nas nie znalazłby się w tej sytuacji, bardziej po stronie pragmatyzmu czy roboczo nazwanego przeze mnie idealizmu, fakt pozostaje faktem – mostek został naprawiony, można się po nim bezpiecznie poruszać. i to już prawie wszystko w tym temacie.

Hej, za rok wybory!

Wiele osób celuje już w swoich komentarzach – zapewne nie bez racji – w aspekt kampanii wyborczej, która wcale nie niemrawo wtacza się do Piaseczna. Listopad 2014 nie jest tak daleko, wiele osób będzie chciało się przypomnieć, „zaistnieć” bardziej, niż dotychczas. Siłą rzeczy spotkania i dyskusje poświęcone kampanii generują nowe pomysły i koncepcje, które potem widzimy w mediach czy na ulicach – i które różnią się, często znacznie, od działań danej osoby czy grupy osób przez wcześniejszą część kadencji. Czy naprawa mostka jest elementem kampanii? na pewno. Niezależnie od tego, jakie były intencje trzech Panów, musieli mieć świadomość, że część osób odbierze ich działania jako element przedwyborczy i dobrze, bo to chyba pierwsza taka sytuacja, kiedy zamiast plakatów na mieście, pozowania do zdjęć z różnymi „ważnymi” osobami, czy spędzania całego dnia z dziećmi i rodziną na pikniku miejskim, mamy coś innego. Ba, coś pożytecznego (w przeciwieństwie chociażby do setek afiszy, które potem hulają z wiatrem i zaśmiecają okolicę). Jeżeli to znak czasów, zapowiedź nowej jakości, zgodnie z którą politycy zamiast zaklejać miasto swoją podobizną będą organizowali podobne akcje, gdzie zamiast działań typowo „miękkich” i PR-owych, będziemy mieli do czynienia z działaniami bardziej twardymi, infrastrukturalnymi, to ja jestem całym sercem za! niech po wyborach zostanie nam latarnia Kandyby, śmietnik Lisa, czy ławka Zalewskiego – będzie z pożytkiem dla wszystkich.

Ps. istnieje niemała szansa, że to nie ostatnia tego typu akcja, stąd nazwa rubryki – „Samorząd z samorządem się nie zejdzie, człowiek z człowiekiem zawsze” – jest jak najbardziej do wykorzystania w przyszłości, do opisywania działań rożnych stron naszej lokalnej sceny politycznej, do czego wszystkich serdecznie zachęcam.

Krzysztof Dynowski

Przegląd Piaseczyński