Trasa S7 Lesznowola - źródło SISKOM

Dzieci władzy na S7

Warszawskie referendum wywiera ogromny wpływ nie tylko na życie i przyszłość mieszkańców stolicy. Okazuje się, że – abstrahując od wyniku – samo referendum może mieć skutki także dla nas.

W ramach ratowania notowań prezydent Warszawy, premier Tusk podjął decyzję o przesunięciu środków z budowy trasy S7 na budowę Południowej Obwodnicy Warszawy. Kwota – bagatela – 6 miliardów złotych została jedną decyzją przełożona z miejsca na miejsce. Przynajmniej do czasu rozstrzygnięcia referendum – po wygranej Hanny Gronkiewicz-Waltz, czyli de facto po uznaniu nieważności referendum z uwagi na zbyt małą liczbę głosujących, znów wystarczy wola premiera, by pieniądze wróciły na S7…

\\\ Piaseczno za S7

W ubiegłym tygodniu radny gminy Mariusz Słowik wyszedł z inicjatywą, aby zwołać sesję specjalną rady miejskiej i tam przyjąć dokument, wniosek, memorandum czy innego rodzaju pismo wzywające premiera do zmiany szkodliwej decyzji i wyrażające sprzeciw i oburzenie rady miejskiej. Tyle w temacie. Pismo oczywiście posłać premierowi trzeba, ale ten przecież doskonale wie, jakie nastroje panują „w terenie”. Mimo to, ten teren poświęca w imię rzeczy w jego mniemaniu ważniejszej, czyli utrzymania prezydent Warszawy.

\\\ Dzieci władzy

Takie czasy – chciałoby się powiedzieć – że ten, kto ma władzę, korzysta z niej wedle własnego uznania. Czy burmistrz Lis decydując się na budowę bloków komunalnych w Bąkówce, nie wiedział, że spotka się to z oporem mieszkańców? Musiał wiedzieć, a mimo to budowę rozpoczął, mając do tego swoje powody. Czy były to argumenty merytoryczne, czy konieczność szybkiego wykwaterowania osób zajmujących mieszkania komunalne gdzie indziej, to już kwestia drugorzędna. Czy głowa rodziny, kupując nowe auto, będzie podejmować decyzję, ważąc wszystkie za i przeciw, czy też zwróci uwagę na płacz dziecka, które koniecznie chciałoby ten żółty samochodzik?

Jesteśmy chyba dla władzy trochę takim płaczącym dzieckiem – popłaczemy, wyślemy kilka pism, zorganizujemy spotkania i debaty, ale przecież nasz „rodzic” i tak podjął już decyzję. I choćby podpisy zebrali wszyscy członkowie lokalnej Platformy, niewiele to zmieni, bo premier i tak zadecyduje zależnie od tego, jak potoczą się wyniki referendum, a nie zależnie od choćby najpiękniej napisanych próśb i sprzeciwów.

Krzysztof Dynowski

Przegląd Piaseczyński

Podoba ci się:

Komentarzy (12)

  1. Głosowałem na PO i cóż, więcej tego nie zrobię. wariaci i psychole z PiS urządządzali swoje szukanie „układów”, poPiSówki w TV, itp. głupoty, ale faktycznie obniżyli podatki. Estetyka estetyką, ale mój portfel na ich rządach skorzystał. Ale z estetyki wybrałem PO i niestety, mocno oberwałem po kieszeni. Najpierw podwyżki podatków wszelakich, VAT, akcyzy, itp. Potem jedna i druga kradzież moich pieniędzy złożonych w OFE, by na kilka lat uratować budżet i utrzymać przywileje dla wybranych. A teraz jeszcze to – S7 na którą bardzo liczyłem bo miała ratować komunikację z Piaseczna przełożona na wieczne nigdy. Cały proces papierologii się przedawni, a perspektywa dekady czy dłużej jest perspektywą wirtualną.

    Słowem, estetyczne PO wielokrotnie uderzyło mnie po kieszeni, zabrało mi planowaną S7 (obiecywaną kiedyś przez PO na EURO 2012) której nie będzie i za 10 lat… musiałbym nie mieć do siebie szacunku by na nich zagłosować.

    • Też policzyłem na chłodno, odsuwając na bok kryteria estetyczne oraz światopoglądowe (nie jestem gejem i nie potrzebuję invitro), i wyszło że
      ze powinienem głosować na PiS.

      Chociaż w wyborach samorządowych wolałbym lokalny komitet zaangażowanych
      osób, a nie partyjnych karierowiczów.

      • Wiem o tym, ale jak wyjaśnił premier Tusk zawsze będzie ktoś niezadowolony.

        Jak ktoś napisał powyżej, rodziny z dziećmi, pracujące na etatach, zyskały bardzo
        dużo pieniędzy dzięki PiS (przy sprzeciwie PO).

        W głowie mi się nie mieści jak przy nadchodzącej katastrofie demograficznej można
        utrzymywać taki nieefektywny i niesprawiedliwy system:
        - ucieczki w KRUS i samozadrudnienie itp.
        - śmiesznie niska ulga na dzieci (zupełny brak na jedno dziecko)
        - preferowanie całych grup społecznych, kosztem innych

        To zupełna odwrotność haseł Platformy, które wyniosły ją do władzy.
        Napisz ile kadencji mamy jeszcze czekać?
        Ile kłamstw zaakceptować?

        • Dajcie spokój koledzy, tego sporu nie rozstrzygniecie. Zostawmy tę wielką politykę, skupmy się na naszym lokalnym grajdołku. S7 nie będzie w najbliższej przyszłości i nawet cotygodniowa nadzwyczajna sesja w gminie tego nie zmieni.

  2. Proponuję zatem, zgodnie z ostatnią wykładnią poprawnych zachowań obywatelskich, nie iść na kolejne wybory. Skoro niezależnie od przedmiotu podejmowanej decyzji (patrz ostatnie referendum SAMORZĄDOWE w Warszawie) przy urnie wybór sprowadza się w zasadzie między wskazaniem PO a PIS. Może jak do wyborów pójdzie 2% uprawnionych to może nasza elita zrozumie że społeczeństwo nie chce już grać w tej grze, której reguły ustalają PO i PIS. Przynajmniej nie będą sobie potem gęby wycierać że poparła ich większość społeczeństwa wiec mają mandat by mówić za nas co jest czarne a co białe. Może wówczas powstanie klimat dla nowego ruchu bo teraz mamy całkowicie zabetonowaną scenę polityczną gdzie nowe ugrupowania nie mają szans nawet się zaprezentować.

  3. Jak wygra PO to zgodnie z przedreferendalną obietnicą nie będzie S7 – będziemy stali w korkach na Puławskiej. Jak wygra PIS to zgodnie z przedreferendalną obietnicą skasowane zostaną loty samolotów nad Ursynowem – wówczas nad Józefosławiem zawsze będzie głośno.

    • A może samoloty będą podchodzić i startować w stronę ursusa?

      • Zdaje się że technicznie jest to niemożliwe. Tylko przy małym wietrze można decydować o kierunku startu czy lądowań. W przeważającej większości kierunek lotu jest narzucony przez naturę. Ponieważ pasy na Okęciu nie przecinają się pod kątem prostym tylko tworzą X, decyzja z której odnogi iksa się korzysta jest bardziej dowolna byle by tylko zasadniczy kierunek się zgadzał. Ta zapowiedź o skasowaniu lotów nad Ursynowem odebrałem raczej jako czczą obietnicę. Ale czego się nie robi przed wyborami/referendum.

  4. Zdaje mi się że PO miało ograniczyć przywileje i zreformować budżet.
    Niestety, wielkie uprzywilejowane grupy zawodowe nadal są, a by im było dobrze okrada się mnie (wyższe podatki, oszczędności emerytalne). A teraz

    Jarek nie Jarek, w gruncie rzeczy ich smoleńskie halucynacje mnie nie dotyczą, dla mnie to nieszkodliwe wariactwo. Dotyczy mnie za to kradzież odłożonych dla mnie obligacji, kradzież moich składek na przywileje emerytalne mundurowych, rolników, kleru, górników, krótkowzroczne koniunkturalne zasypywanie dziury moimi pieniędzmi. Płacę duże podatki i g… z tego mam. Leczę się prywatne, na NFZ nie ma co liczyć, dzieci leczę prywatne, rodziców leczę prywatnie. Emerytura będzie żebracza, bo politycy doraźnie łupią moje oszczędności by starczyło dziś dla uprzywilejowanych.

    Do tego S7 to kropla która przelała czarę. Partykularne interesy, chęć utrzymania na stołku koleżanki z partii wzięła górę – dla tego poświęcono mój interes, by Ursynów dostał ultraluksusowy podziemny tunel pod meterem. Jakby nie mogli mieć, tak jak w innych dzielnicach, drogi ekspresowej na powierzchni (i tak otoczonej ekranami). Widać głosowanie na PO nie leży w moim interesie, bo ich decyzje są przeciwko mnie.

    Albo nie zagłosuję, albo zagłosuję choćby na tych psycholi z PiS. Albo na tego pozera Palikota. Na każdego, byle nie na tych co faktycznie robią mi krzywdę. Niech się tłuką ze sobą, niech się lustrują, itp. Mam to w nosie, bo to mnie nie dotyczy. A mój porfel to to co mnie dotyczy.

    • Gdyby nie ten ultraluksusowy tunel pod metrem starczyłoby i na dokończenie budowy obwodnicy i na S-7. A tak stoję jak dupek w korkach na Puławskiej i dalej stać będę. Ale cóż, być może właśnie ta obiecana przez Tuska obwodnica z tunelem pod Ursynowem miała decydujące znaczenie na utrzymaniu na stołku koleżanki partyjnej… Po raz pierwszy w swoim życiu również zagłosuję w przyszłych wyborach na PIS mając nadzieję że PIS wstrzyma budowę tunelu. W końcu PO wstrzymało budowę S7 gdzie dokumentacja była już gotowa.

      • Jedyne sensowne rozwiązanie to iść do urny i nie głosować na PO. Osoby związane z PO na ciepłych stołkach, nie poszły na referendum i mamy teraz taką frekwencję, ale jak będą wybory to pierwsi pójdą do urny za kolegami/koleżankami. Jedyne sensowne rozwiązanie to iść do urny i nie głosować na PO. Na kogo, sam nie mam obecnie kandydata, partii.
        Ale jedno mi utkwiło w głowie, za czasów PIS płaciłem mniejsze podatki, żywność była o wiele tańsza oraz benzyna po 4zł. Wiem, inflacja, ceny idą w górę, ale i tak u mnie po tej inflacji zostało o wiele mniej w portfelu. Dodatkowo za to muszę leczyć się prywatnie.

  5. Ryszard Kalisz na spotkaniu z mieszkańcami Piaseczna o S7
    http://itvpiaseczno.pl/wywiady,1,6.11,1473