fot. Gmina Piaseczno

PSZOK czyli sprawa, która nieładnie pachnie

Pan Burmistrz Zdzisław Lis nieustannie nie przestaje mnie zaskakiwać.

Mimo dużej sympatii, jaką prywatnie go obdarzam, jako człowieka, dość trudno jest mi zaakceptować brak wyobraźni piaseczyńskich włodarzy, przy podejmowaniu różnych decyzji dotyczących gminy.

Niestety, ale od lat, wiele spraw wymyka się spod kontroli Burmistrza, co niestety ma negatywny wpływ na rozwój tego terenu. Poza sektorem deweloperskim oczywiście, który ma się zdumiewająco dobrze w gminie Piaseczno. Szkoda tylko, że tak wielki ukłon w stronę tejże branży, nie idzie w parze z synchronizacją działań długofalowych oraz tzw. „myśleniem przyszłościowym”, albo inaczej mówiąc – wyobraźnią.

W jednej ze swoich wypowiedzi, lider Platformy Obywatelskiej, pan Donald Tusk, stwierdził, że „W momencie, kiedy zdobywa się władzę, to trzeba się też zajmować sprawami, które nie zawsze ładnie pachną.” I tak oto pan Burmistrz Piaseczna stanął przed, odgórnie narzuconym, zadaniem wybudowania Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, w skrócie PSZOK-u.

Dla przypomnienia, PSZOK to takie miejsce, w którym mieszkańcy gminy w ramach opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi mogą zostawić wytwarzane przez siebie, selektywnie zebrane odpady komunalne. PSZOK nie jest spalarnią.

KAŻDY URZĘDOWY PRZEPIS TO KAWAŁEK CZYJEJŚ PRYWATNEJ WOLNOŚCI – Jan Pietrzak

Z racji istniejącej oczyszczalni ścieków, pierwszy wybór urzędników padł na Wólkę Kozodawską. Zanim jednak gmina podjęła jakiekolwiek wiążące działania, niewielka (dosłownie) garstka mieszkańców, w krótkim stosunkowo czasie bardzo skutecznie oprotestowała tenże pomysł. Ba! W wyniku sprzeciwu, teren, na którym miał powstać PSZOK został przekazany pod budowę ogólnodostępnego parkingu. Właściwie to można tylko spuentować – Brawo mieszkańcy!

Kolejnym wybranym przez urzędników miejscem okazał się pękający w szwach i zatłoczony do granic możliwości, Józefosław. Argumenty gminy są proste i na pozór oczywiste – teren przemysłowy, blisko obecnego przestarzałego PSZOK-u przy ul. Technicznej, dogodny dojazd dla mieszkańców Józefosławia i Julianowa. Nie przekonuje to jednak samych mieszkańców, którzy od ponad dwóch lat protestują przeciwko tejże lokalizacji.

Niestety, w swojej walce, nie mają wsparcia radnych z tego terenu. Ale przecież, w poprzedniej kadencji, mieszkańcy Wólki Kozodawskiej nawet nie mieli swojego przedstawiciela w Radzie miejskiej (a może to lepiej?), a mimo to, pan Burmistrz stosunkowo szybko i łatwo ugiął się przed ich argumentami. Czemu zatem przez ponad 2 lata pozostawał głuchy i, rzec można ślepy, na głos kilku tysięcy mieszkańców JJ sprzeciwiających się budowie PSZOK-u na wskazanej działce oraz, – cytując klasyka, – na oczywiste oczywistości, wskazujące, że lokalizacja tegoż Punktu nie została trafnie wybrana? Na co liczył pan Burmistrz wydając pieniądze z gminnej kasy na projekty i wizualizacje? Czemu nie wyciągnął wniosków z przeszłości i nie rozpoczął działań od konsultacji społecznych?

Przypomnę, że w początkowej fazie prac związanych z wybudowaniem PSZOK-u w sąsiedztwie JJ (druga połowa poprzedniej kadencji), radni praktycznie nie byli o niczym informowani. Wszelkie pytania dotyczące tejże inwestycji były zbywane odpowiedziami typu – informacje otrzymacie Państwo w odpowiednim czasie. I tak oto mamy 2 stracone lata.

OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ

Pomijając wszystkie inne argumenty podnoszone przez mieszkańców niechętnych powstaniu Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, który ma być zlokalizowany na działce 18/2, będącej własnością gminy, usytuowanej pomiędzy ul. Geodetów i torami bocznicy kolejowej, w okolicy stacji transformatorowej PGE, najważniejszą sprawą jest DOJAZD. Tym bardziej, że PSZOK ma służyć mieszkańcom CAŁEJ GMINY. Jaki sens ma budowanie tego typu inwestycji, do której dojazd będzie poważną, czasochłonną wyprawą z perspektywą stania w korkach na zatłoczonej ulicy Geodetów? Komu, oprócz, być może okolicznych mieszkańców, będzie się chciało kluczyć wąskimi na tym terenie ulicami, palić benzynę, tracić czas i szukać PSZOK-u, tylko po to, aby ZA DARMO coś oddać? Tym bardziej, że lasów w koło w bród.

W kontekście rozbudowy CH Auchan oraz planowanej zabudowy, odzyskanych przez gminę Lesznowola, terenów Mysiadła sąsiadujących z Józefosławiem, oczywistą staje się oczywistość, że wybrane przez gminę miejsce, jest niezbyt szczęśliwym wyborem. Zaś wpuszczanie na Geodetów dodatkowych ciężarówek odbierających odpady z nowego Punktu świadczyć może li tylko o braku wyobraźni.

WYOBRAŻNIA I PRAKTYCZNE ROZWIĄZANIA, czyli CZAS TO PIENIĄDZ

Podczas słynnej wyprawy radnych i urzędników gminnych do Szwecji, która to wyprawa miała miejsce w poprzedniej kadencji, wspólnie z panem Burmistrzem mieliśmy okazję obejrzeć tamtejszy Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Zastanawiałam się, czy pan Burmistrz tudzież jego urzędnicy zwrócili uwagę na lokalizację tejże inwestycji. Otóż, szwedzki PSZOK znajdował się przy głównej drodze. Nie było problemu z dojazdem i nie trzeba było nadkładać drogi, czy też kluczyć, aby doń dojechać.

Pytam, zatem, czemu piaseczyńscy urzędnicy, po raz kolejny, zamiast wybierać najprostsze rozwiązania, maksymalnie wszystko komplikują? Wystarczy tylko trochę wyobraźni i dobrej woli. Po co odwracać kota ogonem i zamiast celu wskazującego, że PSZOK ma być dla ludzi, odstręcza się i zniechęca ludzi do tego typu Punktów? Pytam również, czy władze gminne rozważały możliwość modernizacji obecnie istniejącego PSZOK-u przy ul. Technicznej? Wszak Gmina jest współwłaścicielem spółki SITA Piaseczno.

Na koniec pewna refleksja. W przeciwieństwie do krajów UE, w Stanach Zjednoczonych nie ma odgórnych nakazów dotyczących segregacji odpadów i recyklingu, którym tak ochoczo przyklaskuje rząd polski. Mimo to, jest to zjawisko dość powszechne, aczkolwiek dobrowolne. Szczególnie recykling. Amerykanie od zawsze wiedzieli, że najlepszą motywacją jest pieniądz. Kupujesz w sklepie butelkę, plastik czy puszkę, – płacisz kaucję. Musisz mieć, zatem możliwość zwrotu. Niemal przy każdym większym supermarkecie, czyli w miejscu często uczęszczanym, znajdują się punkty, gdzie można odpłatnie oddać puszki, plastik, szkło lub papier. Zajmują naprawdę niewiele miejsca. Często są to zwykłe automaty, do których wrzuca się opakowania i w zależności od ilości wypłacane są pieniądze. Podobnie z bateriami czy gazetami. Zaletą takich punktów jest przede wszystkim powszechna dostępność. Podobne praktyki były stosowane również w Polsce, w czasach poprzedniej epoki i nieźle się sprawdzały.

Polecam panu Burmistrzowi pod rozwagę te proste rozwiązania. Tym bardziej, że ma w rękach wszystkie narzędzia do ich wprowadzenia. Pozwolę sobie również przypomnieć, że korzystanie z wyobraźni, nie boli. Patrzenie w perspektywie od wyborów do wyborów, jest najgorszym możliwym wyborem. Proszę pamiętać, że nawet Józefosław może zmienić swoje preferencje.

Katarzyna Nowocin-Kowalczyk

Punkt widzenia mieszkańców z grupy Nie dla PSZOK:

„Zaproponowany przez radnych plan spotkania legł w gruzach na samym wstępie”

Czy PSZOK będzie spalarnią ? „Czy radni kłamią ?” O co w ogóle chodzi ?!

Punkt widzenia radnych z Józefosławia i Julianowa:

„Nie dla punktu zbiórki odpadów” – uzasadniona obawa czy bezmyślna histeria ?

PSZOK przeniesiony. Teraz niech się martwią inni…

Więcej:

Śmieciarze nie opróżnią pojemników jeśli znajdą w nich „niedozwolone” śmieci ?

Dlaczego radni nie zgodzili się na spotkanie w Józefosławiu ?

Rada Sołecka Józefosławia jest przeciwko budowie PSZOK przy Energetycznej

Regulamin Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów

Sołtys Józefosławia proponuje Burmistrzowi inną lokalizację dla Punktu Selektywego Zbierania Odpadów Komunalnych

PSZOK! Burmistrz wyjaśnił, dlaczego nie taki PSZOK straszny…

Na przeciwko CH Józefosław powstanie Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych

Budowa Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów

Przetarg unieważniony

Zakład utylizacji odpadów w Uppsali i Piasecznie – opinie samorządowców

Czy w Piasecznie powstanie spalarnia odpadów ? Relacja Hanny Krzyżewskiej

Reportaże z wizyty piaseczyńskich radnych w szwedzkiej spalarni śmieci

By żyło się lepiej… – wycieczka do szwedzkiej spalarni…

Radni upoważnili Burmistrza do negocjowania w sprawie spalarni śmieci

Podoba ci się:

Komentarzy (5)

  1. Pani Katarzyno,bardzo brakuje nam,mieszkańcom J&J Pani wypowiedzi, uwag,informacji.
    Jeszcze raz dziękujemy i liczymy na Pani aktywność i WIELKI POWRÓT.

    • Proszę mówić za siebie. Mnie tej pani nie brakuje. Sama zrezygnowała z pełnienia funkcji radnej, chociaż mieszkańcy ją wybrali. Wyjechała już dawno, więc o naszych sprawach wie tylko z fb. Dziwię się, że ma tyle do powiedzenia.

  2. Trzeba jeszcze zwrócić uwagę, że w Warszawie postawiono m.in. na mobilność. Nie przyszedł Mahomet do góry, przyszła góra do Mahometa. Po Warszawie krążą, zgodnie z publicznie dostępnymi rozkładami, mobilne punkty zbiórki, umożliwiające mieszkańcom oddawanie śmieci w pobliżu miejsca ich zamieszkania, bez konieczności wizytowania PSZOKów, z natury rzeczy umieszczonych w sporych odległościach od miejsc zamieszkania.

  3. PSZOK w Józefosławiu – pomysł dekady. Szkoda że nie planowano gdzieś przy Wilanowskiej

  4. Tekst interesujący, ale czy Władze tak łatwo odpuszczą PSZOK w JJ ?
    Musimy być czujni…